Nie do pozazdroszczenia jest sytuacja piłkarzy Górnika w tabeli III ligi. Po porażce z Unią Turza Śląska tracą do bezpiecznej strefy już spory dystans. Niedzielne spotkanie było z tych za przysłowiowe 6 pkt. Niestety wałbrzyszanom nie udało się wywieźć z boiska beniaminka nawet punktu.
Spotkanie od początku toczyło się pod dyktando gospodarzy, którzy częściej byli przy piłce i stwarzali większe zagrożenie pod bramką podopiecznych Roberta Bubnowicza. Pierwszą groźną akcje miejscowi stworzyli w 18 min, ale po wrzutce Dariusza Pawlusińskiego piłki nie sięgnął Dawid Hanzel. Kolejny atak tej dwójki przyniósł już gola Unii. W 27 min do dośrodkowania Pawlusińskiego doszedł Hanzel i wślizgiem wpakował z bliska futbolówkę do siatki. W odpowiedzi na silny strzał z rzutu wolnego zdecydował się Grzegorz Michalak, ale piłka o metr minęła prawy słupek bramki gospodarzy.
W drugiej połowie gra wyrównała się, ale obie ekipy miały spore kłopoty ze stwarzaniem sobie sytuacji podbramkowych. Najlepszą z nich przyjezdni mieli w 65 min gdy Dominik Woźniak przejął niedokładne podanie Łukasza Jagły i popędził na bramkę Unii. Niestety napastnik biało-niebieskich strzelił w sam środek i golkiper z Turzy Śląskiej nie miał problemów z obroną. Na kwadrans przed końcem potyczki gracze Unii podwyższyli prowadzenie. Po centrze z rzutu rożnego Mateusza Sitnika głową piłkę do siatki skierował Kamil Kuczok. Wałbrzyszanie nie mieli argumentów w ofensywie, by odpowiedzieć choćby honorowym trafienie i przegrali siódme spotkanie w tym sezonie.
Unia Turza Śląska – Górnik Wałbrzych 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Hanzel (27), 2:0 Kuczok (75)
Górnik: Jaroszewski – Surmaj, G. Michalak, D. Michalak, Dec, Sobiesierski, Pierzga, Rytko, Morawski, Brzeziński, Woźniak (56 Młodziński).
Fot. archiwum
Dodaj komentarz