Piłkarki z Wałbrzycha liczyły, że po sobotniej potyczce z AZS PSW Biała Podlaska wskoczą na trzecie miejsce w tabeli Ekstraligi kobiet, ale… Rywalki pokrzyżowały plany podopiecznym Kamila Jasińskiego i niespodziewanie zwyciężyły na boisku przy ul. Ratuszowej 1:0.

Zawodniczki AZS PWSZ chyba zbyt szybko uwierzyły, że są już trzecią siłą naszej kobiecej piłki nożnej. Tymczasem przegrały z jednym ze słabszych zespołów Ekstraligi.

Od początku gra nie układała się gospodyniom, które miały trudności z konstruowaniem akcji zaczepnych. Inna sprawa, że sporą przeszkodą był padający deszcz i porywisty wiatr. W pierwszym kwadransie więcej okazji do zdobycia gola miały przyjezdne, którym na szczęście nie udało się umieścić piłki w siatce. W miarę upływu czasu inicjatywę zaczęły przejmować gospodynie, które z minuty na minutę były groźniejsze pod bramką przeciwniczek. Najlepszej okazji do strzelenia gola w pierwszej połowie nie wykorzystała Emilia Bezdziecka. Piłka po jej strzale w 29 min otarła się o słupek i wyszła poza boisko.

Po zmianie stron lekką przewagę posiadały wałbrzyszanki, ale przyjezdne wcale nie zamierzały ograniczać się do obrony. Ich akcje zaczepne były momentami bardzo groźne. W 71 min podopieczne Kamila Jasińskiego powinny objąć prowadzenie. Po strzale Klaudii Miłek najpierw dobrą interwencją popisała się bramkarka AZS PSW, a piłka po dobitce naszej napastniczki trafiła w poprzeczkę. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, fatalny błąd popełniła obrona wałbrzyszanek. Do piłki w 88 min doskoczyła Klaudia Lefeld i sprytnym uderzeniem pokonała Patrycję Urbańską. Mimo rozpaczliwych ataków w ostatnich sekundach spotkania, wałbrzyszankom nie udało się zdobyć wyrównującej bramki.

AZS PWSZ Wałbrzych – AZS PSW Biała Podlaska 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Lefeld (88)

AZS PWSZ: Urbańska – Gradecka, Mesjasz, Aszkiełowicz, Pluta (60 Klepatska), Jaworek, Ratajczak, Kowalczyk, Bezdziecka, Miłek, Maciukiewicz (80 Dereń).

Fot. archiwum