Po tym jak w zeszły piątek na Facebooku pojawił się wpis przerażonej matki, która informowała o tym, że jakiś mężczyzna zaczepiał jej córkę, na portalu rozpętała się istna burza. Do akcji wkroczyli też policjanci, którzy natrafili na podejrzanego, wylegitymowali mężczyznę, ale musieli puścić wolno. Nie było bowiem podstaw, by go zatrzymać.
Oficjalne zawiadomienie trafiło na policję w poniedziałek. Dopiero wtedy na komisariacie pojawiła się matka, która opowiedziała całą historię. Z jej relacji wynika, że w piątek (23 września) w Szczawnie-Zdroju nieznany mężczyzna zaczepiał jej 11-letnią córkę. Podobno miał mówić, że „zrobi z niej kobietę”. Matka widziała całe zajście z okna swojego mieszkania. Nim jednak zbiegła na podwórko, mężczyzna zdążył uciec. Całą sytuację ze szczegółami opisała na Facebooku. Dzięki temu internauci tego samego dnia powiadomili policję o dziwnie zachowującym się mężczyźnie, spacerującym ul. Niepodległości w Wałbrzych. Na miejsce natychmiast udali się mundurowi, którzy wylegitymowali jegomościa, ale musieli puścić wolno. – Nie było wtedy podstaw do jego zatrzymania, bo do tego czasu nikt nie zgłosił się na policję. Zawiadomienie trafiło do nas dopiero w poniedziałek, 26 września. Znamy imię oraz nazwisko mężczyzny. Wiemy jak wygląda. Teraz mając zgłoszenie od matki, rozpoczęliśmy jego poszukiwania. Czekamy też na sygnały od mieszkańców – mówi Magdalena Korościk z biura prasowego KMP w Wałbrzychu. O sprawie wie także prokuratura i sąd. Śledczy wkrótce mają również przesłuchać 11-latkę zaczepianą przez nieznajomego.
Według naszych informacji mężczyzna pojawiał się już w kilku miejscach Wałbrzycha, a także na terenie całego Dolnego Śląska. Funkcjonariusze przypuszczają, że może być psychicznie chory.
Fot. ilustracyjne
Dodaj komentarz