W naszym cyklu wywiadów z profesorem seksuologii, Zygmuntem Zdrojewiczem przyszedł czas na gejów. – Nie ma siły, każdy z nas, choć często o tym nie wie, zna osobą o preferencji homoseksualnej. A znać, to nie oznacza potępiać. Znać to powinno oznaczać szanowanie i wsparcie – podkreśla profesor w rozmowie z „NWW”. Jak zwykle rozprawia się także z kilkoma mitami, chociażby z takim, że z bycia gejem można się wyleczyć. Nie można, bo to po prostu nie jest choroba.
Zwłaszcza w ostatnich miesiącach na tapecie jest temat homoseksualizmu. Krąży na ten temat wiele mitów, półprawd i niedomówień. Dlatego pytam wprost, czy to jest dewiacja?
– Nie. Odpowiedź jest prosta, homoseksualizm nie jest jednostką chorobową.
Kiedyś był.?
– Tak, ale kilkadziesiąt lat temu, homoseksualizm został wykreślony ze światowej listy chorób psychicznych. Nie ma go w żadnym spisie jednostek chorobowych. I zarówno homoseksualizm w wersji damskiej, czyli lesbijka i w wersji męskiej, czyli homoseksualista jest traktowany jako inna preferencja seksualna. Nie ma genu homoseksualnego, nie dziedziczy się homoseksualizmu i zdecydowanie nie jest on jednostką chorobową. Dlatego nie wymaga leczenia.
Więcej fachowych odpowiedzi profesora Zygmunta Zdrojewicza, konsultants wojewódzkiego w zakresie seksuologii dla Dolnego Śląska w dzisiejszym wydaniu „NWW”. Pierwszego wałbrzyskiego tabloidu szukaj w swoim kiosku! Kosztuje tylko 1zł.
Dodaj komentarz