Po efektownym zwycięstwie w Lesznie rozmawiamy z Łukaszem Grudniewskim, trenerem koszykarzy Górnika Trans.eu Wałbrzych. Szkoleniowiec mówi o schładzaniu głowy, popełnionych błędach i „linii demarkacyjnej”, którą sobie wyznaczył.
– Ciśnienie panu opadło po ligowym debiucie w roli trenera Górnika Trans.eu?
– Szczerze powiedziawszy nie miałem żadnego ciśnienia, żadnej tremy (śmiech). Już dawno nie byłem taki spokojny przed debiutem, a wynikało to z prostej przyczyny. Zdawałem sobie sprawę, że bardzo dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Graliśmy w nim z topowymi zespołami z ekstraklasy, z którymi przynajmniej do 2-3 kwarty trzymaliśmy kontakt. Do tego wszyscy byli zdrowi, więc podszedłem do pierwszego spotkania w tym sezonie z dużym spokojem.
Cały wywiad w najnowszym Tygodniku Wałbrzyski, który w poniedziałek (7 października) do kupienia w kioskach i punktach sprzedaży prasy na terenie całej Aglomeracji Wałbrzyskiej.
Fot. archiwum (ben)
Dodaj komentarz