Jakież było dziwienie policjantów, którzy będąc po służbie, zauważyli jadący ulicą Wrocławską w Wałbrzychu rozbity pojazd. Za kierownicą siedział mężczyzna, który wykonywał dziwne manewry. Nieumundurowani funkcjonariusze, wracający do domu po pracy, postanowili zatrzymać samochód.
Trzej policjanci przecierali oczy ze zdziwienia, gdy 6 stycznia około godziny 18:40 zauważyli kierującego pędzącego rozbitym samochodem ul. Wrocławską w Wałbrzychu. Pomimo, iż byli po służbie podjęli decyzję o zatrzymaniu pojazdu, zagrażającego innym użytkownikom drogi. O podjętej interwencji poinformowali także dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu, który na miejsce zdarzenia wysłał patrol umundurowany.
W zatrzymanym samochodzie funkcjonariusze ujawnili pękniętą szybę czołową oraz rozbity prawy reflektor, a także wyrwane lusterko boczne i uszkodzony układ wydechowy.
Policjanci podczas czynności na miejscu zdarzenia ustalili, że mężczyzna mieszkający na co dzień w powiecie lwóweckim kilka chwil wcześniej kupił uszkodzony pojazd. W umowie kupna sprzedaży znajdowała się jednak adnotacja o tym, że samochód nie nadaje się do jazdy. Mimo to 21-latek zdecydował się wsiąść za kierownicę i pojechać do… domu.
W trakcie legitymowania okazało się, że kierujący nigdy wcześniej nie posiadał prawa jazdy, za został ukarany wysokim mandatem karnym. Jego samochód w związku z zagrożeniem jakie powodował na drodze trafił natomiast na parking strzeżony.
Fot. użyczone (KMP Wałbrzych)
Dodaj komentarz