Poseł Prawa i Sprawiedliwości, Waldemar Wiązowski (67 l.), w wywiadzie telewizyjnym przyznał, że w minionej kadencji Sejmu zdarzało mu się okłamywać żonę.
– Każdy z nas ma na sumieniu jakieś grzeszki – mówił. – Jak byłem nastolatkiem to zdarzało mi się mijać z prawdą, a i teraz tez czasem się zdarza. Wracając spóźniony do domu mówiłem na przykład, że miałem ważne spotkanie czy naradę, które się przedłużyło, choć tak naprawdę zagadaliśmy się z kolegami…
Oj, nieładnie, panie pośle!
Dodaj komentarz