Aktualności

Kołacz-Leszczyńska: Nie tylko ładna buzia

Agnieszka Kołacz-Leszczyńska

Agnieszka Kołacz-Leszczyńska żegna się ze stanowiskiem przewodniczącej Rady Miasta Wałbrzycha i jako nowo wybrana posłanka Platformy Obywatelskiej zamierza podbić Wiejską.

Zapewnia, że ładna buzia to ostatnia z jej zalet, zdradza czym będzie chciała się zajmować w parlamencie i mówi o ogromnym szacunku dla… Longina Rosiaka.
• Jakie to uczucie być największą niespodzianką tych wyborów? Do Sejmu weszła Pani w ostatniej chwili i to z siódmego miejsca…
– Nie ukrywam, że kiedy podczas wieczoru wyborczego pierwsze sondaże pokazały 39 proc. dla Platformy, kiedy wiedzieliśmy, że frekwencja jest duża, pojawiła się u mnie myśl i wiara w to, że mogę powalczyć o piąty mandat dla PO. Tak się stało. Rzeczywiście jestem tą piątą i ostatnią, ale wierzę w to, że swoją pracą i aktywnością udowodnię, że na ten mandat zasłużyłam.
• Czy nie zdziwiło Pani, to, że Platforma, która w Wałbrzychu bardzo się skompromitowała aferą z kupowaniem głosów, mimo wszystko uzyskała tak świetny wynik?
-Należy pamiętać o tym, że każda wątpliwość, która pojawiała się w mediach, każda informacja, która „krążyła” po mieście, nie pozostawała u naszych władz bez działań. Każdy sygnał doczekał się reakcji. Osoby, na które padał chociaż cień podejrzeń, zostały odsunięte, a nasze kolejne kroki pokazały, że nie chcemy niczego zamiatać pod dywan. Podejmowaliśmy decyzje, które w takiej sytuacji powinna podejmować każda odpowiedzialna partia. Udowodniliśmy tym, że zależy nam na uczciwości i przejrzystości, a nasi kandydaci do Sejmu są ponad wszelkimi podejrzeniami. Mieszkańcy nam uwierzyli i postawili na naszych ludzi.
• Czuję się Pani szczęściarą?
– Moja dotychczasowa praca i pozytywne nastawienie do mieszkańców i mojego miasta przyczyniły się do tego wyniku. Przez 9 lat pracowałam w samorządzie i wybór do Sejmu jest zwieńczeniem tej pracy. Nie ukrywam, że trochę szczęścia też w tym wszystkim było.
• Czym zamierza się Pani zajmować w parlamencie?
– Złożę swój akces do komisji budżetu i finansów i mam nadzieję, że moja kandydatura zostanie zaakceptowana. Na pewno zajmę się sprawami samorządów, które leżą mi bardzo na sercu. Bardzo ważne są dla mnie także kwestie dotyczące kobiet, związane z pomocą społeczną i edukacją.
• Czy nie obawia się Pani, że zostanie sprowadzona jedynie do „ładnej buzi”, która wręcza kwiaty odchodzącym ministrom?
– To wszystko zależy od mojej postawy. Nie mam żadnych wątpliwości, że nie będę tylko ładną buzią. Swoją pracą dla miasta i regionu, swoją energią udowodnię, że ładna buzia znajdzie się na samym końcu zalet, które posiadam.
• Czy dzisiaj jest Pani wdzięczna Longinowi Rosiakowi, że otworzył Pani drogę do samorządu, umożliwiając start do rady miasta z jego list w 2002 roku?
– Wielokrotnie powtarzałam w wywiadach, że mam do niego ogromny szacunek za to, że dał mi szansę. Skorzystałam z niej i los doprowadził mnie do tego momentu, w którym znajduję się obecnie. Nigdy tego nie ukrywałam i Longin też to wie.
Rozmawiał Mateusz Mykytyszyn

FOT. MATEUSZ MYKYTYSZYN

23 października 2011

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

cheap prom dresses, cartier love bracelet replica uk, Christian Louboutin Replica, christian louboutin replica, hermes bracelet replica, cartier love bracelet replica cartier love bracelet replica