Chyba na to wygląda, choć dopóki piłka w grze… Pierwszoligowi siatkarze z Wałbrzycha sami sobie narobili kłopotów i po przegranej z Hajnówką oddaliła się od nich szansa gry w fazie play-off. Coraz bliżej jest za to wizja walki o utrzymanie. Victoria PWSZ mogła jednak zdecydowanie więcej ugrać w ten weekend…

Podopieczni Przemysława Michalczyka na własne życzenie przegrali pierwszą partię sobotniego meczu z Hajnówką. Od pierwszej wymiany oba zespoły szły łeb w łeb. Dopiero po pewnym upływie czasu minimalną przewagę zaczęli zyskiwać gospodarze, którzy przez chwilę utrzymywali 3-4-punktowy dystans nad przeciwnikiem. Od stanu 19:16 nasi zdecydowanie zagrali jednak poniżej swoich możliwości. Wróciły stare grzechy, czyli proste błędy i niepotrzebna nerwowość na parkiecie. Rywale to wykorzystali i doprowadzili do remisu 22:22. Wałbrzyszanom jeszcze udało się opanować kryzys i doprowadzić do wyniku 24:22, ale nie byli w stanie wykorzystać dwóch piłek setowych, co wkrótce musiało się zemścić. Przyjezdni pokazali jak skutecznie kończy się akcje i triumfowali w pierwszej odsłonie do 25.

Mentalnie wałbrzyszanie byli rozbici. Przegrali wydawałoby się wygranego seta. W drugiej części początkowo grano punkt za punkt, ale rywale bardzo szybko odjechali (6:8, 8:16). W samej końcówce tej partii podopiecznym Przemysława Michalczyka udało się odrobić kilka oczek, ale o przełamaniu siatkarzy z Hajnówki nie było mowy i ci zwyciężyli do 21. Nieco więcej emocji mieliśmy w secie numer 3. Wałbrzyszanie rozpoczęli dobrze i nawet byli górą 8:5. Goście szybko jednak przejęli inicjatywę. Doprowadzili do remisu i odzyskali kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Gdy goście wyszli na prowadzenie 16:14 już go nie oddali do ostatniej wymiany, pewnie triumfując w trzecim secie do 22, a w całym spotkaniu 3:0. Dla chłopców trenera Przemysława Michalczyka ta porażka może oznaczać pożegnanie się z marzeniami o play-off.

Victoria PWSZ Wałbrzych – SKS Hajnówka 0:3 (25:27, 21:25, 22:25)

Victoria PWSZ: Schamlewski, Napiórkowski, Pietkiewicz, Siwicki, Hukel, Magnuszewski, Obrębski (libero) oraz Olszewski, Durski, Plizga, Frąc, Zieliński, Szydłowski.

Fot. (ben)