Kultura

„Książka opięciu tytułach…” już na rynku

186 stron bogato ilustrowanego tekstu – to opis „Książki o pięciu tytułach…” autorstwa wałbrzyszanina, Krystyna Hassa. Powieść, której fragmenty drukowaliśmy w „Tygodniku Wałbrzyskim”, ukazała się właśnie na rynku.

 

Krystyn Hass urodził się w 1939 roku w Warszawie. Do Borysławia przywiozła go matka, jako berbecia, jeszcze przed wojną. I tak zostało. Wojny nie pamięta, ale powojenną biedę w Borysławiu – bardzo dobrze. Polska zabrała ich do siebie w drugiej fali repatriacji po odwilży w 1956 roku. W Gliwicach ukończył Politechnikę Śląską. Do Wałbrzycha przybył, jako inżynier do pracy w PRG, na krótko, jak sądził. Został do dzisiaj!

– Tu czułem się od razu, jak u siebie w domu – wspomina Hass – Na kopalniach, co drugi gość był z Borysławia, naszą zaciąganą mowę rozpoznawało się od razu!

Krystyn Hass pokusił się opisać losy swojego środowiska z punktu widzenia wałbrzyskich borysławiaków. Książkę zrecenzowały – i pozostają pod jej wrażeniem – dwa wybitne autorytety, którzy o kresach wiedzą prawie wszystko: prof. Stanisław Sławomir Nicieja oraz Tadeusz Wróbel. Obaj – nie mieszkają w Wałbrzychu. Cenią więc sobie sposób patrzenia człowieka z samego wnętrza problemu.

Na pytanie, czy książka jest w końcu o Borysławiu, czy o Wałbrzychu – autor ze spokojem odpowiada – Oczywiście o tym i o tym! Tytuł „Książka o pięciu tytułach…” był tytułem roboczym i tak już pozostało. A miało być: „Dwie miłości”- właśnie do Borysławia i do Wałbrzycha.

Generalnie książka jest, jakby dwuczęściowa. Pierwsza część obejmuje życie rodziny pana Hassa przed II wojną światową, w czasie wojny i później do 1958 r. w Borysławiu. Następna część jest poświęcona Wałbrzychowi od 1962 r. do… prawie dzisiejszego dnia.

Książka jest też i w pewnym sensie oprotestowaniem wyniku rankingu opublikowanego w mediach – na najbardziej zaniedbane, brudne i pogrążone w beznadziei miasta polskie, w którym Wałbrzych zajął jedno z czołowych miejsc.

Oryginalne porównania i dowcipny język – obok faktów z życia borysawiaków i wałbrzyszan to kolejna mocna strona książki. Z natury autor jest satyrykiem. Mając wieloletnie doświadczenia w pracy w różnych kabaretach wybrał styl tzw. „lekkiego pióra”. Dzieciństwo w Borysławiu miał smutne, przepełnione ciągłymi staraniami matki o wyjazd do Polski, ale to nie znaczy, że nie bywał wtedy szczęśliwy. Stąd ten jego wesoły język i kąśliwe porównania: bo czyż pod Borysławiem Polaka mogła uszczypnąć inna gęś, jak tylko ta ukraińska – która w dodatku z pewnością należała do UPA?

Książka jest do nabycia w Stowarzyszeniu Przyjaciół Ziemi Drohobyckiej i Borysławia, które zaprasza na spotkania w każdą drugą środę miesiąca, o godz. 15.00 w świetlicy środowiskowej przy ul. Chrobrego 1.

 

 

Fot. Ryszard Wyszyński

24 grudnia 2011

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

cheap prom dresses, cartier love bracelet replica uk, Christian Louboutin Replica, christian louboutin replica, hermes bracelet replica, cartier love bracelet replica cartier love bracelet replica