Wybita szyba w samochodzie, widoczna dziura w oknie mieszkania na I piętrze. To efekt wybryku chuligańskiego, do którego doszło w minioną środę na Piaskowej Górze w Wałbrzychu. Lokatorzy, którzy byli świadkami całego zdarzenia boją się, że następnym razem jakiś „zgrywus”, który strzelał z wiatrówki, zrobi komuś krzywdę.
Dlatego o sprawie zawiadomiono policję, która zgłoszenie potraktowała bardzo poważnie. Na miejsce natychmiast udali się kryminalni, którzy jednak nikogo nie złapali. Mieszkanie z przestrzelonym oknem, znajduje się w tzw. „Mrówkowcu”, przy ul. Broniewskiego. Po przeciwnej stronie stoi czteropiętrowy budynek, z którego jak przypuszczają lokatorzy, ktoś oddał kilka strzałów z wiatrówki. Jeden pocisk trafił w okno mieszkania na I piętrze, drugi rozbił szybę w zaparkowanym na dole samochodzie. To były sekundy. Nikt nic nie widział, ale kilka osób słyszało. Gdyby śrut trafił kierowcę auta lub lokatora mieszkania, różnie mogłoby to się dla nich skończyć. – Sprawdzamy okoliczności całego zajścia. Przede wszystkim próbujemy ustalić trajektorię lotu pocisków, by móc precyzyjnie określić skąd padły strzały. Musimy całe zdarzenie dokładnie wyjaśnić i ustalić sprawcę, żeby przestał być zagrożeniem dla ludzi. Jeśli był to żart, to bardzo głupi, bo komuś mogła stać się krzywda – mówi nadkom. Magdalena Korościk z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
Fot. ilustracyjne
Dodaj komentarz