Aktualności, Polecamy

Mamy powody, aby stawiać sobie ambitne cele

O nowych inwestorach, o azjatyckiej ekspansji, o priorytetach i planach na przyszłość rozmawiamy z Maciejem Badorą, prezesem Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej INVEST-PARK. Według niego w ciągu prawie 20 lat działalności strefa sprostała stawianym przed nią zadaniom.

badora_wywiad

-W 2016 roku na inwestycję w Jaworze zdecydował się koncern Daimler, który wybuduje fabrykę silników do samochodów Mercedes. Również Toyota rozbuduje swoje zakłady w Wałbrzychu oraz Jelczu-Laskowicach. Uruchomiono dwie duże inwestycje: zakłady firmy Bombardier we Wrocławiu oraz Volkswagena we Wrześni. Czy wałbrzyska strefa zadowolona jest z tegorocznych rezultatów?

-Zakładaliśmy wydanie w tym roku ponad 20 zezwoleń na działalność w strefie. Kończymy rok z blisko 40 nowymi projektami, dzięki którym powstanie około 1200 miejsc pracy, a nakłady na projekty przekroczą 2,5 mld złotych. Oczywiście cieszą nas zarówno te dane, jak i relacje z nowymi inwestorami oraz fakt, że na reinwestycje zdecydowały się firmy już funkcjonujące w strefie. Mamy również nadzieję, że będzie to trwała tendencja, która utrzyma się przez najbliższe lata. Polska jest krajem stabilnym i atrakcyjnym, oferującym dobre warunki dla inwestorów.

W szczególności rejon, który obejmuje wałbrzyska strefa ma wiele dodatkowych atutów, jak dobre położenie, powstające drogi, modernizowana sieć kolei, czy dostęp do wykwalifikowanej kadry. Są to elementy, które powodują, że można z optymizmem spoglądać w przyszłość.

-W Opolu swój zakład wybuduje firma Hongbo, producent systemów oświetlenia ledowego. To pierwszy chiński inwestor w wałbrzyskiej strefie. W grudniu uczestniczył Pan w jednych z największych na świecie targach motoryzacyjnych w Szanghaju. Czy można przypuszczać, że wkrótce zainwestują w strefie kolejni chińscy przedsiębiorcy?

-Myślę, że nikogo nie trzeba przekonywać jak ważne są relacje z mocarstwem ekonomicznym jakim są Chiny. Ich rozwój niesie za sobą potrzebę ekspansji również na rynki europejskie. Zależy nam, aby chińscy inwestorzy postrzegali Polskę oraz naszą strefę, jako miejsce szczególnie atrakcyjne. Ich wciąż rosnący potencjał, może w sposób znaczący wpłynąć na oblicze polskiej gospodarki. Liczę, że w ślad za nowymi inwestycjami przyjdą również wysokie technologie, gdyż nasz potencjał, w postaci zdolnej młodzieży i wykształconych inżynierów, skłaniał będzie azjatyckich inwestorów do lokowania w Polsce przedsięwzięć badawczo-rozwojowych. Wpłynie to z kolei na zmiany w przemyśle, o których mówi wicepremier Morawiecki.

-Czy nie powinniśmy obawiać się „zalania” polskiej gospodarki przez chińskie przedsiębiorstwa?

-Do wszystkich przedsięwzięć, z natury rzeczy, należy podchodzić ostrożnie i w sposób wyważony, natomiast obawy nie powinny towarzyszyć nam podczas rozmów z inwestorami. Wszystko zależy od tego jak ułożą się nasze wzajemne relacje oraz jakie warunki zostaną wynegocjowane. Strony procesu inwestycyjnego mają jednak świadomość, że aby rozmowy zakończyły się sukcesem, warunki te muszą być korzystne dla wszystkich. Fakt, że kraje azjatyckie rozwijają się w szczególny sposób, nie może być przez nas ignorowany, a zahamowania i uprzedzenia nie są właściwym doradcą.

-Atrakcyjność Polski oparta jest w dużej mierze na dobrze wykształconej kadrze, która sprosta oczekiwaniom inwestorów. Istnieje jednak potrzeba dostosowywania systemu kształcenia do ich potrzeb. W proces ten zaangażowana jest również wałbrzyska strefa.

-Problem kadrowy to aspekt niezwykle istotny dla przedsiębiorców, więc pozostaje również w sferze naszych zainteresowań. Sama potrzeba zmian jest szeroko znana i rozumiana przez wszystkie strony. Problem nie polega zatem na właściwej diagnozie, a na znalezieniu odpowiednich rozwiązań i narzędzi. Muszą one sprawić, że z jednej strony pracodawcy będą mogli korzystać z wiedzy i doświadczenia odpowiednio przygotowanych pracowników, z drugiej pracownicy, dzięki zatrudnieniu w strefowych firmach będą posiadali stabilną pracę, satysfakcjonujące wynagrodzenie oraz możliwości rozwoju. Są to wektory, które dla nowoczesnego przemysłu powinny być zbieżne. Przedsiębiorcy są zainteresowani, aby ich pracownicy dobrze czuli się w miejscu pracy oraz mieli motywację do rozwijania swojego potencjału. Na takim rozwiązaniu korzysta każda ze stron.

-W 2017 roku wałbrzyska strefa obchodzić będzie swoje 20-lecie. Czy uważa Pan, że sprostała pokładanym w niej nadziejom?

-Strefa ekonomiczna oddziałuje na wiele obszarów życia gospodarczego i społecznego. Nie we wszystkich jednak wpływ ten rozkłada się równomiernie. Wciąż pozostają obszary, w których da się wzmocnić to oddziaływanie. Musimy mieć również na uwadze, jak dynamicznie zmienia się otoczenie gospodarcze, w którym funkcjonuje strefa. Problemy, z którymi musiała się zmierzyć 20, 10 czy 5 lat temu, nie są tymi, które należy rozwiązywać dzisiaj. Wszystko wskazuje jednak, że co do zasady, wałbrzyska strefa sprostała stojącym przed nią zadaniom. Nie jest to oczywiście koniec tego procesu. Dorobek osiągnięty przez strefę, może stanowić jednak fundament do dalszego wzrostu. Mamy powody, aby stawiać sobie ambitne cele i coraz odważniej zaznaczać swoją obecność również na arenie międzynarodowej. Potwierdzają to zagraniczni rozmówcy, z którymi się spotykam. Zastanawiają się, w jaki sposób wdrażać rozwiązania stosowane przez strefę. Jest to najlepszy dowód, że nasze oddziaływanie na otoczenie gospodarcze zauważane jest również przez zagraniczne podmioty.

-Jakie cele stawia przed sobą wałbrzyska strefa na najbliższe lata?

-Jednym z naszych priorytetów jest innowacyjność, rozumiana jako cały ekosystem otaczający strefę

-Dziękuję za rozmowę

Fot. użyczone (WSSE)

28 grudnia 2016

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

cheap prom dresses, cartier love bracelet replica uk, Christian Louboutin Replica, christian louboutin replica, hermes bracelet replica, cartier love bracelet replica cartier love bracelet replica