W sprawie jest na razie więcej pytań niż odpowiedzi. Wiadomo tylko, że w poniedziałek przechodzień natknął się w zaroślach przy ul. Niepodległości w Wałbrzychu na martwego noworodka. Policjanci zatrzymali dwoje ludzi, którzy mogą mieć związek ze sprawą. To matka dziecka i jej konkubent. Kobieta potwierdziła poród. Według niej dziecko miało urodzić się martwe.

Na wysokości ul. Niepodległości 71 w wałbrzyskiej dzielnicy Podgórze spacerujący z psem mężczyzna zauważył zawiniątko w krzakach. Okazało się, że w tobołku jest noworodek. Wezwani na miejsce lekarze pogotowia ratunkowego stwierdzili zgon dziecka. Powiadomieni policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej zabezpieczyli ślady, dokonali oględzin, przepytali sąsiadów. Dzięki ich pracy operacyjnej udało się jeszcze tego samego dnia zatrzymać na 48 godzin dwoje ludzi, którzy mogą mieć związek ze sprawą. To 28-letnia kobieta i jej 46-letni konkubent.

Oboje przesłuchano, a kobietę poddano dodatkowo badaniom, po których lekarz stwierdził, że 28-latka niedawno urodziła dziecko. Kobieta zresztą sama potwierdziła to kryminalnym, zaznaczając, że noworodek przyszedł na świat martwy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że dziecko urodziło się w 7-8 miesiącu ciąży.

Prokuratura rejonowa w Wałbrzychu zleciła już wykonanie sekcji zwłok noworodka. Wyniki badań powinny dać odpowiedź jaka była bezpośrednia przyczyna zgonu dziecka i czy przyszło ono na świat żywe czy martwe. Śledczy biorą pod uwagę kilka hipotez. Między innymi tę, o której wspominała kobieta o obumarciu płodu przed porodem, ale także możliwość popełnienia zabójstwa.

Fot. ilustracyjne