Nie udało się zapunktować we Wrześni. Siatkarze MKS-u Aqua-Zdrój przegrali z Krispolem 1:3, ale kto wie jak potoczyłoby się spotkanie gdyby w trzecim, niezwykle zaciętym secie, zwyciężyli goście z Wałbrzycha.

Premierowego seta dobrze zaczęli podopieczni Janusza Bułkowskiego, którzy prowadzili 4:2 i 12:8. wtedy jednak przyszła chwila słabości. Wałbrzyszanie stracili 3 oczka z rzędu i gracze z Wrześni doszli MKS Aqua-Zdrój na punkt. Po chwili górą był Krispol (19:17). Szkoleniowiec gości nie miał na co czekać, wziął przerwę na żądanie. Uspokoił swoich siatkarzy, podpowiedział co mają zagrać, a ci niespodziewanie odwrócili losy pierwszej partii i zwyciężyli do 22.

Gospodarze podrażnieni takim przebiegiem spotkania w drugiej odsłonie przejęli inicjatywę. Szybko zbudowali 4-punktową przewagę i później tylko ją powiększali. Nasi nie mieli za wiele do powiedzenia w tej części, przegrywają seta gładko do 11. Zupełnie inaczej wyglądała trzecia partia.

Grano punkt za punkt. Wprawdzie miejscowi częściej byli na prowadzeniu 1-2 punktami, ale chłopcy trenera Bukowskiego nie pozwolili przeciwnikom na „odjazd” z wynikiem. Zacięta walka trwała praktycznie do ostatnich akcji. W nich górą znów byli siatkarze z Wrześni, którzy objęli prowadzenie w meczu.

Początek czwartej odsłony należał do przyjezdnych. Zawodnicy spod Chełmca po dwóch dobrych akcjach objęli prowadzenie 2:0. Potem jednak miejscowi wyrównali i do stanu 11:11 oba zespoły szły łeb w łeb. W końcu przewagę zaczęli zyskiwać gospodarze którzy najpierw dociągnęli do wyniku 16:14, a po chwili wygrywali już różnicą 4 oczek. Czas wzięty przez trenera Bułkowskiego nie pomógł. Będący na fali zespół z Wrześni nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa, pokonując w tej części wałbrzyszan do 20, a w całym spotkaniu 3:1.

Krispol Września – MKS Aqua-Zdrój Wałbrzych 3:1 (22:25, 25:11, 25:23, 25:20)

MKS Aqua-Zdrój: Linda, Zieliński, Orobko, Lipiński, Dzikowicz, Woźnica, Szydłowski (libero).

Fot. (ben)