Polecamy, Sport

Nie udało się z liderem

Górnik Łęczna, przewodzący tabeli Ekstraligi kobiet okazał się za mocny i wygrał w Wałbrzychu. Piłkarki AZS PWSZ dzielnie walczyły i dwukrotnie doprowadzały do remisu, ale ostatnie słowo należało do rywalek.

Początkowo spotkanie było wyrównane, ale po około kwadransie do głosu doszły przyjezdne, którym najpierw sędzina nie uznała gola z powodu pozycji spalonej, ale w 17 min już nic nie uchroniło podopieczne Kamila Jasińskiego. Skuteczną dobitką popisała się Agata Guściora i nasze panie musiały odrabiać straty. Akademiczki szybko wyrównały, bo już w 28 min po celnym strzale Jolanty Siwińskiej było 1:1. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza część gry.

Nim na dobre rozpoczęło się drugie 45 min przeciwniczki znów objęły prowadzenie. Do wałbrzyskiej bramki trafiła Ewelina Kamczyk. Po stracie gola piłkarki z Łęcznej jeszcze śmielej ruszyły do ataku, chcąc szybko rozstrzygnąć losy pojedynku. Tymczasem gospodynie przetrwały nawałnicę Górnika i w 62 min ponownie doprowadziły do remisu. „Jedenastkę” na gola zamieniła Małgorzata Mesjasz. Później obie ekipy szukały okazji do zmiany rezultatu, a skuteczniejsze okazały się liderki tabeli. W 85 min przyjezdne zadały decydujący cios, a na listę strzelczyń wpisała się Agnieszka Jędrzejewicz, zapewniając Górnikowi Łęczna ważne zwycięstwo pod Chełmce.

AZS PWSZ Wałbrzych – Górnik Łęczna 2:3 (1:1)

Bramki: 0:1 Guściora (21), 1:1 Siwińska (28), 1:2 Kamczyk (46), 2:2 Mesjasz (62 – karny), 2:3 Jędrzejewicz (85)

AZS PWSZ: Klimek – Mesjasz, Aszkiełowicz, Siwińska, Zawadzka, Dereń, Ratajczak, Szewczuk, Głąb (75 Rędzia), Rozmus (87 Gradecka), Rapacka.

Fot. (ben)

 

22 kwietnia 2018

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

cheap prom dresses, cartier love bracelet replica uk, Christian Louboutin Replica, christian louboutin replica, hermes bracelet replica, cartier love bracelet replica cartier love bracelet replica