Podczas renowacji schodów przy Tarasie Orzechowym robotnicy natknęli się na… płaskorzeźby. Przez wiele lat skrywały się pod gęstym bluszczem. Figury przedstawiają Perseusza i maszkarona. Nie wiadomo kiedy i jak tam się znalazły i kto jest ich autorem.
Jak mówią pracownicy Zamku Książ podejrzewali, że pod bluszczem znajduje się okienko. Zresztą istnieje nawet historia o tym, że ktoś kiedyś wślizgnął się nim do zamku. Tymczasem w górnej kondygnacji na ścianie od strony południowej zamku ukazały się… niezwykłe płaskorzeźby.
To Perseusz trzymający w ręku głowę meduzy oraz maszkaron z charakterystycznym wystającym językiem. W Książu nie wiedziano o ich istnieniu. Według jednej z teorii, choć mało prawdopodobnej, płaskorzeźby mogą pochodzić nawet ze średniowiecza i zostały przywiezione do Książa. Według innej hipotezy mogły powstać w XVIII wieku podobnie jak balustrada, plafon w Sali Maksymiliana czy mitologiczne rzeźby na dziedzińcu, a potem wkomponowane w budowlę na zlecenie któregoś z członków rodu Hochbergów.
Teraz trzeba zbadać ich pochodzenie oraz to w jaki sposób znalazły się w tym miejscu. Nie wiadomo też kto jest ich autorem. Rozpoczęły się już badania w źródłach ikonograficznych i archiwalnych.
Fot. użyczone/Zamek Książ
Dodaj komentarz