Po sowicie zakrapianej alkoholem imprezie okazało się, że gospodarzowi „prywatki” zginęło kilka przedmiotów, a także portfel z dokumentami i kartami do bankomatu. Podejrzenia padły na sąsiadkę, z którą starszy mężczyzna imprezował.
W nocy z soboty na niedzielę (z 31 sierpnia na 1 września) w jednym z mieszkań na terenie dzielnicy Stary Zdrój odbyła się impreza z dużą ilością alkoholu. Podczas towarzyskiego spotkania 74-letni gospodarz zasnął, a gdy się obudził okazało się, że został okradziony. Z mieszkania przy ul. Armii Krajowej zniknął portfel z pieniędzmi oraz dokumentami i kartami bankomatowymi, a także ciśnieniomierz oraz srebrna obrączka o łącznej wartości około 600 złotych. Mężczyzna od początku podejrzewał, że za kradzieżą stoi osoba, która odwiedziła go tej nocy.
Mundurowi w toku czynności procesowych ustalili, gdzie przebywa podejrzewana o dokonanie przestępstwa 44-latka i zatrzymali kobietę w miniony wtorek nad ranem przy ul. Armii Krajowej. Podczas przesłuchania wałbrzyszanka przyznała się do popełnionego czynu, za który grozi jej teraz kara pozbawienia wolności do 5 lat.
Fot. ilustracyjne
Dodaj komentarz