Wielu wałbrzyszan zastanawia się, dlaczego wciąż nie rozpoczęto budowy zachodniej obwodnicy miasta, choć podpisanie umowy zapowiadano w lutym. Na przeszkodzie staja pieniądze, których… brakuje. Dziś nie wiadomo kiedy ruszą prace.
W styczniu prezydent Wałbrzycha otrzymał zapewnienie i środki w kwocie blisko 300 mln zł na budowę zachodniej obwodnicy miasta, a więc kluczowej inwestycji. Od tego czasu minęło blisko pół roku i sprawy utknęły w martwym punkcie.
– Nic nie możemy zrobić, bo żeby zacząć procedury i budowę musi być zagwarantowane dodatkowe finansowanie, poza wspomnianymi 300 mln zł, około 400-metrowego odcinka znajdującego się na terenie Szczawna-Zdroju. Jako gmina Wałbrzych tego odcinka drogi nie możemy robić. Ten fragment powinien zostać sfinansowany przez GDDKiA – mówi Roman Szełemej. Odcinek, o którym mowa, ma kosztować około 30 mln zł, co biorąc pod uwagę całość inwestycji, jest sumą niezbyt wielką. Gdzie więc tkwi problem?
– GDDKiA przez pół roku nie znalazła pieniędzy i czasu, by ten problem rozwiązać. Dla Wałbrzycha i uzdrowiskowego Szczawna-Zdroju brak tej obwodnicy i przeciągające się rozpoczęcie inwestycji jest sporym problemem – dodaje prezydent Szełemej, który zapewnia, że wraz z burmistrzem Markiem Fedorukiem od miesięcy zabiegają o podjęcie przez Dyrekcję działań, ale na razie bezskutecznie. Dlatego też prezydent zaapelował do wszystkich opcji politycznych w naszym mieście, by wspierały jego starania i by ponad podziałami politycznymi starać się wywrzeć nacisk, by wreszcie GDDKiA zajęła się sprawą.
Bardzo szybko na te słowa zareagowali rajcy miejscy PiS, którzy razem z radnym Sejmiku Województwa Dolnośląskiego Piotrem Sosińskim zwrócili się do ministerstwa, by sprawa budowy obwodnicy Wałbrzycha została wreszcie ostatecznie rozwiązana i by inwestycja mogła faktycznie ruszyć z miejsca.
– Być może politycy i samorządowcy z innych opcji politycznych mają lepsze ścieżki dotarcia do osób decyzyjnych i spowodują, że te 30 milionów zł znajdzie się i obwodnica powstanie – podsumowuje prezydent Szełemej.
SCB
Fot. archiwum
Dodaj komentarz