Czy za niektóre parkingi w Wałbrzychu nie powinniśmy płacić? To nie takie proste, ale… Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że zarządzenie prezydenta dotyczące miejsc postojowych przy ulicach Kasztanowej, Kilińskiego i Rycerskiej oraz Al. Wyzwolenia oraz opłat za wynajem placu na parkingu przy ul. Rycerskiej jest nieważne. Co to oznacza?
Wyrok zapadł 21 sierpnia tego roku. Sąd stwierdził nieważność zarządzenia prezydenta Wałbrzycha z 30 kwietnia 2014 roku. Jednym z argumentów podnoszonym w uzasadnieniu jest to, że miasto stworzyło parkingi i – co za tym idzie – ustaliło cennik opłat, na ulicach, które nie są drogami publicznymi. W uzasadnieniu czytamy m.in. że „bezspornym faktem jest to, że ulice i plac, na których zlokalizowane są parkingi, nie stanowią dróg publicznych i należy zakwalifikować je do dróg wewnętrznych…”.
Dodatkową opłatę w wysokości 250 zł mieli płacić kierowcy, którzy nie uiścili podstawowej opłaty parkingowej. I ta opłata właśnie stała się zarzewiem sporu. Gmina Wałbrzych zaczęła dochodzić swoich należności w sądzie. Zarówno Sąd Rejonowy w Wałbrzychu, jak i Sąd Okręgowy w Świdnicy przyznały rację gminie. Mimo tych wyroków, jeden z właścicieli samochodów, które parkowały na spornym terenie, uznał, że te „dodatkowe” opłaty są niezgodne z przepisami. Przedsiębiorca podnosił również kwestię nieopublikowania zarządzenia o opłatach parkingowych w Dzienniku Urzędowym Województwa Dolnośląskiego i zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zarządzenie prezydenta Wałbrzycha. Jak na wstępie wspomnieliśmy WSA stwierdził nieważność tego zarządzenia.
– Otrzymaliśmy uzasadnienie wyroku i obecnie zapoznajemy się z nim i je analizujemy – informuje Arkadiusz Grudzień z wałbrzyskiego ratusza. – Prawdopodobnie odwołamy się i złożymy skargę kasacyjną do kolejnej instancji, a będzie to Naczelny Sąd Administracyjny.
SCB
Fot. (red)
Dodaj komentarz