Miało być sześc tygodni pracy we Francji i ponad 2 tys. euro zarobku. Skończyło się na 10 dniach i zaliczce 100 euro. Tak swój wyjazd po chleb opisuje Zbigniew Malicki z Boguszowa – Gorc. Czuje się oszukany, firma nie zamierza sprawy komentować.
Wersja pana Zbigniewa jest spójna i smutna. – Przez firmę Eurokontakt Projekt Serwis z Wrocławia – opowiada. I dalej: – Przed wyjazdem wpłaciłem 400 zł za organizację i na ubranie robocze. Do tego doliczyć należy same koszty przejazdu, jedzenie. Łącznie wydałem na to ponad 1400 zł – tłumaczy.
Zarobek – jak podkreśla Zbigniew Malicki – miał być godny, czyli 2347 euro. Dla bezrobotnego, kwota ogromna. Łącznie skusiło się pięć osób. Czym zakończył się wyjazd? – Po dziesięciu dniach, kazali nam zjeżdżać do Polski. Powiedzieli, że zapłacą za przepracowane godziny – opowiada mężczyzna. Prowadzi dokładne wyliczenia, z których wynika, że tyrali 123 godziny. Pieniędzy jednak nie otrzymali.
O sprawie dokładnie piszemy w czwartkowym wydaniu „NWW”.
Dodaj komentarz