Koszykarze z Wałbrzycha ponownie zafundowali swoim fanom nerwowe chwile. W spotkaniu z AZS Politechniką Świętokrzyską dosłownie niuanse zdecydowały, że to zespół z Kielc cieszył się z wygranej. Tym samym finałowy turniej o awans do II ligi nieco się oddalił od Prometu.
Opromienieni wczorajszym zwycięstwem nad gospodarzami, nasi z nadziejami przystępowali do batalii z drugą drużyną akademicką biorącą udział w półfinałowym turnieju w Częstochowie. Pierwsza kwarta potyczki z Politechniką Świętokrzyską nie wyszła jednak koszykarzom Prometu. Grali oni słabo w ofensywie i na zbyt wiele pozwalali rywalom pod własną tablicą. Druga i trzecia odsłona to już zdecydowanie lepsza postawa podopiecznych Ewy Smaglińskiej, którzy powoli z minuty na minutę zmniejszali straty do AZS-u. Wreszcie w trzeciej odsłonie Promet wyszedł na minimalne prowadzenie. Później gra toczyła się praktycznie punkt za punkt i w efekcie o końcowym triumfie jednej z ekip musiała zdecydować dogrywka.
Choć w regulaminowym czasie to wałbrzyszanie mieli po stronie wszystkie argumenty, by rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. W ostatniej akcji nasi rywale zdołali jednak zablokować rzut Michała Borzemskiego i trzeba było grać jeszcze dodatkowe 5 min.
W doliczonym czasie gry początkowo górą byli gracze Prometu. W końcówce więcej zimnej gry zachowali kielczanie, którzy ostatnie sekundy dogrywki rozegrali dobrze taktycznie, a ponadto celnie rzucali z linii wolnych. I ostatecznie górą była Politechnika Świętokrzyska.
Jutro w ostatnim spotkaniu częstochowskiego turnieju zespół Ewy Smaglińskiej zmierzy się z Pogonią Ruda Śląska.
AZS Politechnika Świętokrzyska Kielce – KK Promet Wałbrzych 73:70 (18:10, 13:17, 13:20, 15:12, dog. 14:11)
Kielce: Rzońca 21, Borowicki 16, Strzałka 11, Kowalski 10, Jastrząb 9, Trześniewski 4, Sikora 2, Foltyn 0.
KK Promet: Iwański 19, Karwik 11, Kołodziej 11, Abramowicz 10, Borzemski 7, Olszewski 6, Myślak 4, Ratajczak 2.
Fot. Krzysztof Kołowicz (archiwum)
Dodaj komentarz