Lider tabeli I ligi siatkarzy nie miał łatwo w Wałbrzychu. Mimo że po dwóch setach było 2:0 dla Ślepska i wydawało się, że jest „po herbacie”, MKS Aqua-Zdrój zdołał doprowadzić do remisu. W tie-breaku lepszy okazał się faworyt z Suwałk, który jednak zostawił punkt pod Chełmcem.
Ten mecz tylko dowodzi, że podopieczni Janusza Bukowskiego mają potencjał. Zaraz po rozpoczęciu gry i dzięki dobrej postawie Piotra Lipińskiego gospodarze objęli prowadzenie 5:2. Wprawdzie po chwili był już remis, ale wyrównana walka w tym secie trwała do stanu 13:13. Potem przewagę zaczęli zyskiwać goście. Szczelny blok i skuteczne zbicia zrobiły swoje, bo Ślepsk szybko zbudował nieznaczną przewagę, którą „dowiózł” do końca partii. W drugiej odsłonie scenariusz był podobny. Początkowo głównie dzięki Bartoszowi Dzikowiczowi górą byli miejscowi (7:4). Po kilku następnych wymianach gra się wyrównała i trwała wymiana ciosów. W końcówce seta zespół z Suwałk wyszedł na 4-punktową przewagę (17:21), którą jednak w mgnieniu oka roztrwonił. Końcówka należała do przyjezdnych, którzy wygrali tę partię do 23 i objęli prowadzenie w meczu 2:0.
Wydawało się, że wałbrzyszanom będzie trudno odwrócić losy potyczki w starciu z liderem tabeli.
Tymczasem podopieczni Janusza Bułkowskiego nie zamierzali składać broni. W trzeciej części po szybkim objęciu prowadzenia, siatkarze Aqua-Zdroju zaczęli powiększać przewagę. Wygrywali 9:5 i 15:11. To dodało im pewności siebie. Dobrze prezentował się wprowadzony na boisko Mateusz Linda, na środku przebudził się Adam Woźnica, a nie do zatrzymania dla rywali był Dzikowicz. Ślepsk wprawdzie próbował odrabiać straty, ale rozpędzeni gospodarze pewnie wygrali tego seta do 19. W czwartej odsłonie przyjezdni wyraźnie chcieli zakończyć zmagania. Zyskali trzypunktową przewagę, którą wydawało się, że obronią do końca. Nie pozwolili na to podopieczni Janusza Bułkowskiego. Doprowadzili do remisu i wyszli na prowadzenie 15:13, które powiększyli do stanu 21:17. W końcówce seta wałbrzyszanie pokazali swoją siłę i doprowadzili do upragnionego tie-breaka.
W piątej partii do zmiany stron trwała zażarta walka, a żadnej z drużyn nie udało się osiągnąć bezpiecznej przewagi. Od stanu 7:7 inicjatywę na boisku zaczęli przejmować goście, którzy wykorzystali błędy graczy Aqua-Zdroju i po chwili wygrywali 9:12. Naszym nie udało się już nic wskórać i musieli zadowolić się zdobyciem punktu w starciu z liderem tabeli I ligi.
MKS Aqua-Zdrój – Ślepsk Suwałki 2:3 (20:25, 23:25, 25:19, 25:20, 11:15)
Aqua-Zdrój: Lipiński, Goss, Dzikowicz, Zieliński, Oropko, Woźnica, Szydłowski (libero) oraz Marszałek, Chudzik, Buczek i Linda.
Fot. (ben)
Dodaj komentarz