O rapie, beatboxie i masteringu w Bibliotece pod Atlantami opowiedzieli wałbrzyscy hip-hopowcy. Warsztaty w ramach cyklu „Biblioteka pełna muzyki” przyciągnęły pod Atlanty kilkudziesięciu fanów tej subkultury.
Nie o literaturze, ale o historii hip-hopu i sztuce tworzenia „tłustych bitów” opowiedzieli pod Atlantami Potrzeb i Pawlak, przedstawiciele tej subkultury. W atrium biblioteki zgromadziło się kilkudziesięciu młodych wałbrzyszan.
– Szukaliśmy młodych osób, które opowiedzą o kulturze hip-hopu w ramach naszego cyklu „Biblioteka pełna muzyki” – mówi Renata Nowicka, dyrektor placówki – o kontynuacji takich spotkań zadecyduje zainteresowanie naszych gości – dodaje. Potrzeb i Pawlak solidnie przygotowali się do prelekcji. Zainteresowani dowiedzieli się na przykład kiedy i w jakich okolicznościach narodził się hip-hop, a także co tworzy tę subkulturę. O jej historii opowiedział Pawlak. Twórcą nurtu i pionierem w latach 70-tych był Kool Herc, jamajsko-amerykański muzyk i producent, znany z wykorzystywania najbardziej tanecznych fragmentów utworów funkowych, które powtarzane były na potrzeby całonocnych imprez. Hip-hop, to także beat box, DJing, graffiti czy breakdance oraz rap i jego podgatunki – acid rap, bunce, gansta rap, rap core czy horror core. O tworzeniu muzyki – produkcji czy masteringu opowiedział Potrzeb, który przyznaje, że nie ogranicza się do hip-hopu i słucha wielu gatunków muzycznych.
– Mam w domu ponad 200 płyt winylowych. Najbardziej szukać ich na różnych kiermaszach – mówi wałbrzyski twórca – Robię to, co lubię i chcę się rozwijać. Nie poddawajcie się, nawet gdy hejterzy nie pozwalają o sobie zapomnieć – apelował do swoich słuchaczy Potrzeb
FOT. KRZYSZTOF KOŁOWICZ
Dodaj komentarz