Mija 12 miesięcy, od momentu, w którym w budynku przy Alei Wyzwolenia pojawił się nowy starosta. Robert Ławski przyznaje, że łatwiej mu było krytykować z ław opozycji niż rządzić. Chwali się swoimi sukcesami – takimi jak choćby finisz budowy strażnicy – choć przyznaje, że nie wszędzie jest różowo. Nie zgadza się na to, że „szeryf w mieście może być tylko jeden”, ale też wie, że przyszły rok będzie dla powiatu decydujący. Może też być ostatni.
• Po 100 dniach pana obecności w starostwie mówił pan, że z pozycji radnego rządzenie powiatem wydawało się łatwiejsze. Po roku podtrzymuje pan taką opinię?
– Tak. Zupełnie inaczej się na to patrzy z pozycji radnego, a zupełnie inaczej wtedy, kiedy tak naprawdę liczy się tylko na siebie i na swoich współpracowników. To są dwa inne światy.
• Łatwiej jest krytykować z ław opozycji?
– Oczywiście. Radny, bez względu na zaangażowanie, nie ma takiej wiedzy, jaką się ma, pełniąc funkcję starosty czy członka zarządu.
Fot. Krzysztof Kołowicz
Czy powiat wciąż za mało wydaje na inwestycje? Co z restrukturyzacją domów dziecka? Jak wygląda intensywna współpraca z gminami, głównie pod kątem promocji? Czy w związku z niżem demograficznym planowane są reorganizacje sieci szkół? Jak układa się współpraca pomiędzy starostwem a gminą Wałbrzych Jakie są najpilniejsze zadania na przyszły rok? Odpowiedzi na te i inne pytania tylko w „Tygodniku Wałbrzyskim”.
Dodaj komentarz