Nie taki diabeł straszny jak go malują. Polkąty Maximus Kąty Wrocławskie nie był aż tak wymagającym rywalem jak się spodziewano. Trzecioligowi koszykarze Prometu łatwo wygrali dwój wyjazdowy pojedynek i utrzymali się w czołówce ligi
Podopieczni Ewy Smaglińskiej prowadzili od pierwszej do ostatniej minuty wczorajszej potyczki. Nasi zagrali skutecznie, a przede wszystkim zespołowo, czego w ostatnim czasie brakowało wałbrzyszanom. Z minuty na minutę Promet powiększał przewagę w pierwszej połowie, która najwyższy poziom osiągnęła tuż przed zejściem obu drużyn do szatni. Nasi wówczas wygrywali aż 45:24.
Po zmianie stron gospodarze zagrali nieco lepiej, zwłaszcza w defensywie i w trzeciej kwarcie zatrzymali przyjezdnych na 14 oczkach. Po pół godzinie gry wałbrzyszanie jednak wciąż pewnie prowadzili 59:45. w ostatniej partii zespół z Kątów Wrocławskich próbował jeszcze zmniejszyć straty, ale nasi grali uważnie i konsekwentnie, co dało im wysoką i pewną wygraną.
Polkąty Maximus Kąty Wrocławskie – KK Promet Wałbrzych 64:83 (14:24, 10:21, 21:14, 19:24)
KK Promet: Iwański 21, Kołodziej 17, Ratajczak 16, Łabiak 11, Abramowicz 7, Borzemski 5, Myślak 4, Olszewski 2, Kaliński 0.
Foto: Krzysztof Kołowicz (archiwum)
Dodaj komentarz