Polecamy, Sport

„Sali” nie miał sentymentów

Wygrana w Łowiczu dawałaby graczom Górnika Trans.eu pewien komfort w tabeli. Przegrana mocno zagmatwała sytuację w stawce drużyn bijących się o play-off w I lidze koszykarzy. Księżak Syntex dzięki znakomitej drugiej kwarcie pokonał biało-niebieskich, a katem wałbrzyszan okazał się ich były gracz, Marcin Salamonik, który zdobył 27 pkt.  

Początkowo mecz był wyrównany, bo w 2 min na tablicy świetlnej mieliśmy wynik 5:4 dla gospodarzy. Od tego momentu warunki gry zaczęli dyktować koszykarze trenera Marcina Radomskiego. Kolejny fragment przyjezdni wygrali aż 13:2 i w 6 min byli górą 17:7. Długo nie utrzymali jednak tej dwucyfrowej przewagi, bo w ataku uaktywnił się najlepszy w szeregach Księżaka Marcin Salamonik, autor 11 pkt w premierowej kwarcie dla Łowicza. Druga część rozpoczęła się od mocnego uderzenia miejscowych, którzy w krótkim czasie zdobyli 9 oczek, nie tracąc żadnego. W ciągu 120 sek. Księżak Syntex objął prowadzenie  31:26. Wałbrzyszanie nie przypominali drużyny z pierwszej ćwiartki. Nie nadążali w obronie i popełniali proste błędy pod atakowaną tablicą. Rywale z samych strat Górników zdobyli przed przerwą aż 13 pkt, rewelacyjnie trafiali też z dystansu. Po dwóch kwartach mieli 8/16 zza linii 6,75 m. Wiodącą postacią w ekipie gospodarzy był Salamonik, były koszykarz Górnika. Schodząc do szatni miał aż 19 zdobytych pkt. U przyjezdnych nikt nie zaliczył dwucyfrowej zdobyczy. Niby skuteczność u gości była na dobrym poziomie, inne elementy w statystykach też wyglądały przyzwoicie, ale biało-niebiescy mieli ogromne kłopoty w defensywie. Pozwalali przeciwnikom na rzuty dystansowe, często z otwartych pozycji. W końcówce drugiej kwarty Księżak odskoczył na 12 pkt (52:40), a przyjezdni nie bardzo wiedzieli jak temu zaradzić.

Po zmianie stron wałbrzyszanie długo wyglądali jak dzieci we mgle. W 25 min po jedynej w trzeciej kwarcie trójce miejscowych autorstwa Daniela Nieporęckiego, Księżak wyszedł na najwyższe prowadzenie w meczu (65:49). Sygnał do odrabiania strat dał w końcu Hubert Kruszczyński, zdobywca 5 oczek z rzędu. Do punktowania włączył się też Piotr Niedźwiedzki, ale najważniejsze dla przyjezdnych działo się pod ich tablicą. Wreszcie udało im się zastopować rywali w kilku akcjach na obwodzie i przewaga gospodarzy zaczęła topnieć. Po celnej trójce Tomasza Krzywdzińskiego w samej końcówce trzeciej części Łowicz wygrywał tylko 73:68. W ostatniej odsłonie Księżak umiejętnie odpierał ataki koszykarzy spod Chełmca. Wprawdzie w 35 min goście zbliżyli się na 2 pkt (79:77), ale po kolejnych akcjach znów musieli odrabiać kilkupunktowy dystans. Na nieco ponad 2 min przed końcową syreną koszykarze z Łowicza wygrywali 87:79. Dzięki celnemu rzutowi wolnemu Kruszczyńskiego i dwóm akcjom Rafała Glapińskiego – w tym jednej celnej trójce – na 53 sek. przed zakończeniem spotkania było tylko 87:85. Wtedy nasi nie upilnowali na obwodzie Mikołaja Stopierzyńskiego i w krótkiej chwili zniweczyli wysiłki, bo miejscowi wyszli na prowadzenie 90:85. Rozpaczliwa trójka Grzegorza Małeckiego niczego nie zmieniła. I choć dwa rzuty wolne przestrzelił w samej końcówce Nieporęcki, Damianowi Durskiemu rzutem z połowy boiska nie udało się przechylić wygranej na stronę wałbrzyszan.

Księżak Syntex Łowicz – Górnik Trans.eu Wałbrzych 90:88 (22:26, 30:14, 21:28, 17:20)

Górnik Trans.eu: Niedźwiedzki 16, Małecki 15, Spała 10, Kruszczyński 10, Krzywdziński 10, Wróbel 8, Durski 8, Ratajczak 6, Glapiński 5, Der 0.

Fot. archiwum/(ben)

2 marca 2019

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

cheap prom dresses, cartier love bracelet replica uk, Christian Louboutin Replica, christian louboutin replica, hermes bracelet replica, cartier love bracelet replica cartier love bracelet replica