Z jednej strony władze gminy, z drugiej działacze Stowarzyszenia na Rzecz Zmian i Rozwoju Szczawna – Zdroju. Pośrodku lasek nieopodal popularnej Słonecznej Polany.
– Asfalt, gruz, jakieś wiadra, resztki budowlane – Henryk Hammer ze stowarzyszenia, tłumaczy co znaleźć można było między drzewami. Jak dodaje odpadki były tam zwożone przez wiele miesięcy już w 2009 i 2010 roku.
– Jak można takie rzeczy składować w parku? Tam jest przecież ujęcie wody mineralnej. Nie będziemy mieli „Anki” tylko „Asfaltowiankę” – to z kolei Janusz Skorwid, również oburzony tym co dzieje się w parku.
Stowarzyszenie od wielu miesięcy walczy z tym, żeby składowisko zniknęło. Pisali już wszędzie, wielokrotnie do gminy, do ministerstwa, wojewody, uzdrowiska.
– W piśmie od wojewody dowiedzieliśmy się, że gmina pozwoliła kilku wykonawcom robót na gromadzenie na tym terenie gruntów z wykopów. Dlaczego pozwala się na coś takiego w miejscu, które powinno być pod szczególna ochroną? – pyta Henryk Hammer.
O to samo, zapytaliśmy także władze Szczawna – Zdroju.
– Nie było i nie ma tam żadnego wysypiska – wyjaśnia zastępczyni burmistrza, Urszula Burek. – Tam było ciemno i zdarzyły się dwa, trzy przypadki, że ktoś coś tam podrzucił. Zostało to przez nas sprzątnięte, odkąd jest tam monitoring, nie mamy już takich problemów – tłumaczy.
Sprawę badała komisja rewizyjna szczawieńskiej rady i stwierdziła, że gmina działała prawidłowo i bez zbędnej zwłoki. Skargę dotyczącą uciążliwości uzdrowiska, odrzuciła także cała rada. Postępowania w tej sprawie nie chciała podjąć również wałbrzyska prokuratura.
– Nie było znamion przestępstwa – wyjaśnia prokurator Ewa Ścierzyńska.
Według działaczy stowarzyszenia, problem wcale nie został rozwiązany. Jak mówią odpadki wciąż tam są. Zostały tylko przysypane ziemią.
Michał Wyszowski
Dodaj komentarz