Ostatnia szansa na tańsze inwestycje w strefach. Od lipca tego roku zmniejszy się poziom pomocy publicznej dla specjalnych stref ekonomicznych. W zależności od lokalizacji, ulgi mogą wynieść nawet o 15-20 proc. mniej.

 

 

Mimo, że Rada Ministrów zdecydowała o wydłużeniu okresu funkcjonowania stref ekonomicznych do końca 2026 roku, to jednak nie wszystko pozostało po staremu. Zmniejszono pomoc publiczną. Chodzi o wysokość zwolnienia z podatku dochodowego CIT, który ma jednak związek z pomocą regionalną określoną przez Unię Europejską, obowiązującą końca 2020 roku. W regionach, w których Produkt Krajowy Brutto jest najwyższy, pomoc regionalna zostanie obniżona nawet o 20 proc. Będą to: Dolny Śląsk, Wielkopolska, Śląsk oraz Warszawa. Dlatego nowe przepisy najbardziej uderzą w Wałbrzyską Specjalną Strefę Ekonomiczną.

Inwestorzy oraz przedsiębiorcy planujący swoje reinwestycje lub powiększenie swoich fabryk mają czas do lipca na skorzystanie z dotychczas obowiązujących ulg oraz skorzystania z istniejących procedur ułatwiających uzyskanie pozwolenia.

Trudno jednak przypuszczać, by czekające zmiany wpłynęły na dynamikę inwestycji w regionach, w których została zmniejszona pomoc publiczna.

Przypomnijmy, że pomoc publiczna zakładana przez UE uzależniona jest od zamożności regionu, tj. średniej wartości PKB na jednego mieszkańca. Wsparcie regionalne w Polsce utrzymuje się na tym samym poziomie na większości obszarów, gdyż polskie PKB jest niższe niż 75 proc. średniej unijnej. Tereny zamieszkałe przez 86 proc. ludności naszego kraju będą podlegały regionalnej pomocy inwestycyjnej w granicach od 25 proc. do 50 proc. kwalifikowalnych kosztów projektów inwestycyjnych. Szczególną pomocą objęte pozostały województwa lubelskie, podkarpackie, podlaskie i warmińsko-mazurskie. Największą stratę odnotuje natomiast Warszawa, która do 2017 r. będzie otrzymywała wsparcie na poziomie 15 proc., natomiast po 2017 r. jedynie 10 proc.

 

fot. poglądowe