W tej sprawie jest wiele niejasności, a prokuratura nie chce zdradzać szczegółów dla dobra śledztwa. Wiadomo tylko, że 58-latek jechał radiowozem, po czym wałbrzyscy policjanci zostawili go w okolicach terenów leśnych. Wkrótce bezdomny zmarł. Mundurowi usłyszeli teraz zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
Do zdarzenia doszło 10 marca tego roku. Jak mówi prokurator rejonowy Marcin Witkowski policjanci podjęli wtedy interwencję związaną z bezdomnym mężczyzną. Nie zdradza jednak dlaczego zostali wezwani i na czym polegały ich czynności. Wiemy, że 58-latek wsiadł do radiowozu. Następnie mundurowi pozostawili go w okolicach terenów leśnych „gdzieś” w Wałbrzychu. Dlaczego wysadzili bezdomnego i co działo się później, nie wiadomo. – Dla dobra śledztwa na tym etapie nie mogę udzielać tak szczegółowych informacji – podkreśla Marcin Witkowski, Prokurator Rejonowy w Wałbrzychu. Niedługo po tym jak 58-latek opuścił radiowóz, zmarł. Sekcja zwłok wykluczyła udział osób trzecich, a na pytanie jaka była bezpośrednia przyczyna zgonu mają odpowiedzieć wyniki badań histopatologicznych. Być może było to wychłodzenie organizmu.
Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu prowadzi w tej sprawie śledztwo. Dwóm policjantom biorącym udział we wspomnianej interwencji postawiono już nawet zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci oraz niedopełnienia obowiązków. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności. Policja nie komentuje sprawy. Udało nam się jedynie nieoficjalnie ustalić, że obaj funkcjonariusze zostali zawieszeni.
Fot. ilustracyjne
Dodaj komentarz