Blisko sto osób ustawiło się w kolejce do castingu do niemieckiego filmu „Run boy, run!”. Ekipa szukała dzieci, które mogłyby zagrać w obrazie.
Akcja filmu toczy się w latach 1942-1945 (są to autentyczne wspomnienia z życia Yorama Friedmana) i opowiada historię pewnego ośmiolatka, któremu jako jedynemu członkowi z siedmioosobowej żydowskiej rodziny udaje się uciec z warszawskiego getta i ukryć w Puszczy Kampinoskiej. Od tego momentu rozpoczyna się jego nieustanna walka o przetrwanie…
Reżyserem obrazu jest Pepe Danquart (który m.in. w 1993 roku zdobył Oscara za film „Schfartzfahrer”), natomiast scenariusz napisał Heinrich Hadding (według powieści Uri Orleva i wspomnień Yorama Fridmana) . Zdjęcia będą odbywały się od końca sierpnia do października na Dolnym Śląsku.
– Do filmu szukaliśmy zarówno szczupłych chłopców jak i dziewczynek w wieku od 6 do 16 lat, zarówno do ról głównych jak i epizodycznych – mówi Zuzanna Stasina ze Studia ABM.
A zadania stawiane przed małymi aktorami nie były łatwe. Trzeba było krzyczeć, udawać, że się ucieka, kryć się, skradać…
– Nigdy jeszcze nie grałam w filmie, a bardzo bym chciała – mówi 8-letnia Amelia z Wałbrzycha, która na casting przyszła z mamą i bratem, 4-letnim Danielem
– Musiałam krzyczeć „Mamo, mamo, Niemcy!” – opowiada 7-letnia wałbrzyszanka Emilia, która na swoim koncie ma już występy na scenie szkolnej i teatralnej. – Bardzo chciałabym móc wystąpić przed kamerą – mówi.
FOT. KRZYSZTOF KOŁOWICZ
8-letnia Amelia z Wałbrzycha na casting przyszła z mamą i bratem, 4-letnim Danielem
Dodaj komentarz