Wczoraj podopieczni Janusza Ignaczaka 2:3 przegrali z SMS Spała I. To był bardzo wyrównany i emocjonujący pojedynek. Wałbrzyszanie postawili twarde warunki liderowi tabeli.

Po wygranej z Juvenią Głuchołazy, nastroje przed niedzielnym pojedynkiem z pierwszą w tabeli Spałą, były nieco lepsze. I choć zaczęło się od zimnego prysznica (set do 15), to potem było zdecydowanie lepiej. – W drugim secie cały czas prowadziliśmy. Powinniśmy wygrać, o przegranej zdecydowała głupia końcówka. W czwartym secie już myślałem, że przyszło załamanie, ale dali radę – relacjonuje Janusz Ignaczak. Wałbrzyszanie wyszli na remis 2:2, jednak kolejny pięciosetowy pojedynek okazał się dla nich zbyt długi. Dobrze jednak, że w potyczce z liderem udało się wywalczyć punkt. – Powinniśmy to wygrać 3:1, ale widać postępy, widać, że praca nie idzie na marne – podsumowuje. W najbliższą sobotę Victoria jedzie na mecz do trzeciej w tabeli, Gwardii Wrocław.

SMS Spała I – Victoria PWSZ 3:2 (25:15, 29:27, 20:25, 22:25, 15:8)