Górnik odniósł kolejne zwycięstwo w swojej grupie IV ligi. Wałbrzyszanie pokonali na wyjeździe 1:0 Polonie Trzebnica, ale mimo zgarnięcia kompletu punktów wciąż zajmują tylko drugie miejsce w tabeli. Nadal prowadzą rezerwy Śląska Wrocław.
To było jedno z najlepszych spotkań biało-niebieskich w tym sezonie. Podopieczni Jacka Fojny grali ładnie dla oka, ale zawodziła skuteczność. W pierwszej połowie doskonałych okazji do otwarcia wyniku nie wykorzystali kolejno Jan Jakacki, Szymon Tragarz i Michał Oświęcimka. Do przerwy było więc 0:0.
Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Stroną przeważającą nadal byli goście z Wałbrzycha, którzy w 58 min powinni objąć prowadzenie. Po centrze w pole karne do piłki najwyżej wyskoczył Miłosz Rodziewicz. Niestety piłka po strzale głową piłkarza Górnika trafiła jedynie w poprzeczkę. Po chwili wałbrzyszanie w końcu mogli podnieść ręce w geście triumfu. Do podania z rzutu rożnego doszedł Sławomir Orzech i celnie przymierzył głową w długi bramki trzebniczan. Dobrze spisujący się między słupkami bramki Polonii Krystian Paszkowski nie miał szans na skuteczną obronę. Po stracie gola gospodarze postawili wszystko na jedną kartę i zaczęli śmiało atakować. W 82 min zdaniem sędziego Damian Jaroszewski faulował we własnym polu karnym jednego z graczy miejscowych i arbiter przyznał Polonii „jedenastkę”. Do rzutu karnego podszedł Adrian Puchała, ale trafił w… poprzeczkę i podopieczni Jacka Fojny mogli odetchnąć z ulgą. Do końca spotkania na murawie trwała zażarta walka o każdy metr boiska, ale wynik nie uległ już zmianie.
Polonia Trzebnica – Górnik Wałbrzych 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Orzech (66)
Górnik: Jaroszewski – Michalak, Orzech, Smoczyk, Krzymiński, Rytko (58 Sobiesierski), Wepa, Oświęcimka, Chajewski, Tragarz (75 Krawczyk), Jakacki (58 Rodziewicz).
Fot. archiwum
Dodaj komentarz