KK zagrał koncertowo w trzeciej kwarcie potyczki ze Spartakusem Jelenia Góra i pewnie zwyciężył w spotkaniu na szczycie III ligi koszykówki. Kluczem do zwycięstwa było też wyłączenie z gry lidera jeleniogórzan, Krzysztofa Samca.
Doświadczony gracz Spartakusa zdobył w całym meczu tylko 9 pkt i był zupełnie niewidoczny. Goście przyjechali ponadto do Wałbrzycha osłabieni brakiem Piotra Kozyry, który nie mógł zagrać ze względów osobistych.
Mimo to pierwsza kwarta toczyła się pod dyktando ekipy z Jeleniej Góry, która poza kilkoma momentami gdy był remis (2:2, 7:7, 9:9), cały czas w tej odsłonie meczu wygrywała. Dopiero w 11 min spotkania po raz pierwszy na prowadzenie wyszli gospodarze. Po celnych dwóch rzutach wolnych Macieja Łabiaka było 22:21 dla podopiecznych Ewy Smaglińskiej. Goście nie poddali się i przed zejściem do szatni wciąż minimalnie prowadzili (36:35).
Po zmianie stron oglądaliśmy zupełnie odmienionych gospodarzy. KK Promet od połowy trzeciej kwarty całkowicie zdominował wydarzenia na parkiecie. W 26 min było jeszcze tylko 53:48 dla miejscowych, a po chwili zrobiło się już 64:48. Na początku czwartej ćwiartki wałbrzyszanie wygrywali różnicą 20 pkt i było pewne, że tego meczu nie przegrają. Ostatecznie nasi dowieźli do końcowej syreny pewne i wysokie zwycięstwo, rewanżując się tym samym Spartakusowi za porażkę w Jeleniej Górze.
KK Promet Wałbrzych – Spartakus Jelenia Góra 88:71 (18:21, 17:15, 29:12, 24:23)
KK Promet: Ratajczak 22, Kołodziej 18, Myślak 15, Iwański 15, Borzemski 6, Karwik 5, Olszewski 4, Łabiak 2, Kaliński 1.
Foto: Krzysztof Kołowicz
Dodaj komentarz