Zespół Wiesława Walczaka wygrał drugi, ligowy mecz na wiosnę. Tym razem o zwycięstwo nie było jednak łatwo. Nasz rywal, LKS Bystrzyca Górna, sprawił drużynie ze Szczawna-Zdroju sporo kłopotów.

 

 

Pierwsza połowa była wyrównana, ale skuteczniejsi w niej byli gospodarze, grający jak zwykle na bocznej płycie stadionu przy ul. Ratuszowej. W 35 min indywidualną akcją popisał się Rafał Weirauch, który minął trzech rywali i precyzyjnie przymierzył z linii pola karnego. Po chwili futbolówka zatrzepotała w siatce bramki Bystrzycy Górnej.

Tuż po przerwie, gdy rywale „naładowani” nadziejami na korzystny rezultat, nie mogli doczekać się rozpoczęcia gry, Szczawno podwyższyło wynik. W 47 min potężny strzał z dystansu oddał Tomasz Czechura. Piłka odbiła się od poprzeczki i wylądowała w bramce gości. LKS nie zamierzał jednak pasować. W 54 min celną główką popisał się Konrad Sajdak i było tylko 2:1. Potem przyjezdni mocniej przycisnęli. Dobrej okazji nie wykorzystał m.in. Łukasz Żegadło, którego strzał w pięknym stylu obronił Damian Michno. Po chwili w polu karnym gospodarzy przewrócił się szarżujący Tomasz Łysoń, ale mimo protestów piłkarzy z Bystrzycy Górnej, arbiter nie odgwizdał „jedenastki”. Do końca meczu przeciwnicy za wszelką cenę próbowali wyrównać, ale Szczawno obroniło się przed zaciekłymi atakami gości.    

 

MKS Szczawno-Zdrój – LKS Bystrzyca Górna 2:1 (1:0)

Bramka: 1:0 Weirauch (35), 2:0 Czechura (47), 2:1 Sajdak (54)

MKS: Michno – Nadzieja, Pyda, Antas, Kula (66 Kłosowski), Weirauch (44 Starczukowski), Drąg, Wojciechowski (58 Grześkowiak), Olejnik (30 Czechura, 90 Korulczyk), Mrozowski (80 Łysakowski, Słapek.

Fot. (ben)