Władze miasta zapowiadają walkę z osobami niepłacącymi za mieszkania. Prezydent zapowiada, że gmina wykorzysta wszystkie dostępne metody, żeby nakłonić dłużników czynszowych do uregulowania zaległości.
Od kilku lat w UM w Wałbrzychu specjalny zespół robi wszystko, by zmniejszyć zaległości czynszowe wałbrzyszan. – Ta grupa ludzi spotyka się regularnie, a ich efekty pracy są widoczne, bowiem te zaległości u wielu mieszkańców są coraz mniejsze lub zostały spłacone – mówi prezydent Roman Szełemej.
Pracy przed zespołem jednak wciąż wiele, bowiem są w Wałbrzychu osoby, które wcale nie zamierzają spłacać zaległości czynszowych względem miasta. O ile tych, którzy nie mają odpowiednich środków finansowych, można zrozumieć, o tyle jest też całkiem pokaźna grupa mieszkańców, którzy całkiem nieźle zarabiają i radzą sobie w życiu zawodowym, a mimo to czynszu nie płacą.
– Prowadziliśmy różne akcje. Odpracowania czynszu, czy abolicji czynszowej i oczywiście część z dłużników z tych możliwości skorzystała. Są jednak wciąż osoby, których zaległości sięgają kilkunastu lat – dodaje prezydent.
I osoby, które świadomie unikają obowiązku spłacania czynszu, muszą obawiać się konsekwencji takiego postępowania. Jak wspomina Roman Szełemej, już wkrótce wejdzie w życie zapis umowy, jaką gmina ma z Bankiem Informacji Gospodarczej. Bank ten będzie umieszczał dane dłużników czynszowych w rejestrach, co znacznie utrudni im życie, bowiem będą traktowani w innych jednostkach, podmiotach czy bankach jako osoby nierzetelne i klienci podwyższonego ryzyka. Dlatego chyba warto odpracować zadłużenie – choćby w jednostkach podległych miastu jak MZB, MZUK czy Aqua-Zdrój.
SCB
Fot. ilustracyjne/archiwum
Dodaj komentarz