Piłkarze z Wałbrzycha samodzielnie usadowili się na fotelu lidera IV ligi. Stało się tak po niedzielnym zwycięstwie biało-niebieskich nad rezerwami Śląska Wrocław. Dla podopiecznych Jacka Fojny była to piąta z rzędu wygrana, dla rywali pierwsza porażka w obecnym sezonie.
Początek spotkania był niemrawy i mało ciekawy. Pierwsza groźna akcje przeprowadzili goście w 27 min. Piłka po technicznym strzale Adriana Sobczaka minęła o centymetry słupek bramki Damiana Jaroszewskiego. W końcówce pierwszej części po centrze Damiana Chajewskiego gospodarze zdobyli gola, a piłkę głową do siatki skierował Dariusz Michalak. Niestety sędzia uznał, że nasz obrońca był na pozycji spalonej i na przerwę oba zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.
Drugą część spotkania znakomicie rozpoczęli Górnicy, którzy w 50 min objęli prowadzenie. Po rajdzie prawą stroną na strzał z narożnika pola karnego zdecydował się Szymon Tragarz i biało-niebiescy mogli unieść ręce w geście radości. W kolejnych fragmentach gry podopieczni Jacka Fojny nie zwalniali tempa i w 70 min podwyższyli wynik. Damian Chajewski idealnie przymierzył tuż sprzed linii pola karnego i było 2:0. Wydawało się, że nasi mają pełna kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Tymczasem w 78 min Mathieu Scalet uderzeniem głową zdobył kontaktowego gola, a w 86 min ten sam zawodnik po raz drugi trafił do siatki Jaroszewskiego, ale tym razem był na pozycji spalonej i gol nie został uznany. Mimo nerwowej końcówki biało-niebiescy obronili prowadzenie i zainkasowali jakże ważne 3 pkt.
Górnik Wałbrzych – Śląsk II Wrocław 2:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Szymon Tragarz (50), 2:0 Damian Chajewski (70), 2:1 Mathieu Scalet (78)
Górnik: Jaroszewski – Michalak, Smoczyk, Wepa, Sobiesierski (81 Młodziński), Chajewski, Rytko, Oświęcimka, Krzymiński, Sawicki (59 Rodziewicz), Tragarz (90 Bogacz).
Fot. (ben)
Dodaj komentarz