Do tragicznego w skutkach zdarzenia drogowe doszło wczoraj przed południem przy ul. Armii Krajowej w Wałbrzychu. Niedaleko gmachu Politechniki Wrocławskiej motocyklista uderzył w samochód osobowy i przeleciał w powietrzu kilka metrów. Po przewiezieniu do szpitala zmarł.
Siła uderzenia była bardzo duża, a motocyklista po wypadku odbił się od przedniej szyby auta, z którym się zderzył i upadł kilka metrów dalej na chodnik. Jak w ogóle doszło do wypadku, który miał miejsce w środę (7 listopada) ok. godz. 11:00? Kierujący Oplem, 64-latek ze Świebodzic, jadąc od strony Piaskowej Góry zamierzał skręcił w lewo w ulicę Braci Śniadeckich. Nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającemu z naprzeciwka 22-letniemu motocykliście z Wałbrzycha, który w efekcie zderzy się z Oplem. Po przewiezieniu do szpitala młody wałbrzyszanin zmarł. Kierowca samochodu był trzeźwy. Na razie zabrano mu prawo jazdy.
Policjanci badają przyczyny wypadku i są oszczędni w ferowaniu wyroków. Pewne jest, że kierowca Opla nie ustąpił pierwszeństwa, ale mundurowi muszą dokładnie przeanalizować całą sytuacje i zbadać wszystkie okoliczności zdarzenia.
Fot. użyczone (KMP Wałbrzych)
Ciekawe ile motocyklista miał na budziku ?