Olek urodził się bez dłoni. Ale nie to załamało jego rodziców. Wiarę w sens życia zaczynają tracić z powodu znieczulicy urzędniczej. Oboje, od dłuższego czasu, nie mogą znaleźć pracy, a z niewielkiego zasiłku nie sposób przetrwać. Do tego jeszcze orzecznicy zmniejszyli świadczenia niepełnosprawnemu chłopcu. -Poprzednio wymagał stałej opieki, teraz nie wymaga. Rączka mu odrośnie!? – pyta zdesperowana Anna Pawlikowska z Nowego Miasta, matka trójki dzieci.

 

Pięcioosobowa rodzina z Nowego Miasta została na lodzie. Ojciec, budowlaniec, nie może znaleźć pracy. Matka niedawno straciła zasiłek opiekuńczy na 10-letniego Olka, który urodził się bez dłoni. –Świadczenie opiekuńcze dostałam, jak Oluś miał 3 miesiące. Dwa lata temu główny lekarz orzecznictwa w Wałbrzychu zabrał je. Odwołałam się i ten sam lekarz przyznał zasiłek z powrotem – Anna Pawlikowska opowiada o bezsensownych, jej zdaniem, posunięciach Powiatowego Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności. – W tamtym roku zmienili w orzeczeniu o niepełnosprawności punkt 7 i 8 – poprzednio wymagał stałej opieki, teraz nie wymaga. Rączka mu odrośnie!? – pyta zdesperowana matka, która odwołała się od tego stanowiska.

 

Jak potoczą się losy rezolutnego chłopca? O tym w dzisiejszym wydaniu „NWW”. Pierwszego wałbrzyskiego tabloidu szukaj w swoim kiosku! Kosztuje tylko 1zł.