Wśród łez oskarżonego i jego rodziny – żony i córki – zapadł wyrok w głośnym procesie Jana Ś. W listopadzie zeszłego roku spowodował on po pijanemu wypadek, potrącając na przejściu dla pieszych w Świdnicy dwoje nastolatków.
– Bardzo żałuję tego, co zrobiłem – mówił oskarżony łamiącym się głosem. – Przepraszam wszystkich, przepraszam rodzinę. Proszę o łagodny wymiar kary – dodawał Jan Ś. Ale kara nie jest łagodna. Prowadząca sprawę sędzia Małgorzata Świderska przychyliła się niemal w całości do wniosku prokurator Beaty Piekarskiej-Kalety. – Sąd wydając wyrok miał również na uwadze kwestie społeczne – mówiła sędzia ogłaszając wyrok. – Kara musi dać wyraz temu, że społeczeństwo, sąd, przepisy nie akceptują zachowań, które doprowadzają do takich obrażeń.
Za trzy czyny, których dopuścił się Jan Ś. wieczorem 19 listopada zeszłego roku – jazdę po pijanemu (1,8 promila), spowodowanie wypadku oraz nieudzielenie poszkodowanym pomocy – zasądzono mu łącznie 6 lat pozbawienia wolności oraz 8 lat zakazu prowadzenia pojazdów.
Prokurator żądała jeszcze po 10 tys. zł zadośćuczynienia na korzyść Olgi i Bartka – nastolatków, których potrącił Ś., jednak nie będzie odwoływać się od wyroku. Inaczej twierdzi adwokat oskarżonego: – Na pewno będziemy się odwoływać – zapewnia. Obrona ma na to siedem dni.
Nastolatki, które potrącił Jan Ś., już nigdy nie będą zdrowe. Lista obrażeń, których doznała szczególnie 14-letnia wówczas Olga, jest wstrząsająca. Oboje będą odczuwać skutki wypadku do końca życia.
O tym przeczytasz w najnowszym wydaniu „NWW”. Pierwszego wałbrzyskiego tabloidu szukaj w swoim kiosku! Kosztuje tylko 1zł.
Foto Wiktor Bąkiewicz
Dodaj komentarz