Prawie cały tydzień pod znakiem teatru? Oczywiście! I to jakiego! Polska scena reportażu w pigułce – 11 spektakli dokumentalnych, prezentowanych przez artystów z całego kraju. Tak było podczas Wałbrzyskich FANABERII Teatralnych. Impreza miała naprawdę tłumną publiczność.
Wiadomo, że Wałbrzyskie FANABERIE Teatralne to festiwal, który powstał z kaprysu a właściwie fanaberii – pomysłu, by w naszym mieście zorganizować cykliczne prezentacje. Teraz impreza ma już swoją niesamowitą renomę w całej Polsce! I nic dziwnego, bo co roku stawia na ciekawą sztukę, którą sprowadza do siebie – specjalnie dla swoich widzów.
Tegoroczne FANABERIE przebiegały pod hasłem „Festiwal Teatru Reportażu”. W ciągu 5 dni deski Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego pokazały aż 11 spektakli z gatunku dokumentu. Dominowała szeroko rozumiana literatura faktu – biografie i autobiografie, reportaże, fabularyzowane dokumenty. Sporo spektakli dotykało czasów II wojny światowej, ale każdy skupiał się na innych problemach i ukazywał je we własnym, ciekawym ujęciu. Przez chwilę na świat spoglądaliśmy przez pryzmat różnych kobiet, z odległych środowisk i czasów. Chwilami, przenosiliśmy się poznańskich Jeżyc. Na scenie nie zabrakło też monodramu poświęconego gwieździe – pojawia się Karin Stanek – jak żywa!
Podsumowując, trzeba przyznać, że Wałbrzyskie FANABERIE Teatralne, to była wielka pigułka współczesnej sztuki i to takiej przez olbrzymie „S”.
fot. Krzysztof Kołowicz
Dodaj komentarz