Kilku kierowców – kuracjuszy z innych miast zostało już okradzionych w Szczawnie-Zdroju. Po miasteczku grasuje szajka, która wybiera co lepsze auta pozostawione w nocy na parkingach i kradnie z nich koła, zostawiając samochody na cegłach. Złodzieje stają się coraz bardziej bezczelni.

 

 

Policja w ciągu zaledwie kilku ostatnich tygodni otrzymała cztery zgłoszenia o kradzieży kół w Szczawnie-Zdroju. Felgi razem z oponami zginęły w nowych modelach Forda, Mitsubishi i Toyoty. To ludzie, którzy przyjechali do uzdrowiska z różnych stron Polski – Gdańska, Szczecina i Poznania. Zaparkowali auta na płatnym postoju przy ul. Wojska Polskiego w Szczawnie (niedaleko kortów tenisowych) i rano następnego dnia spotkała ich niemiła niespodzianka. Samochody stały jakby nigdy nic, ale na… cegłach. Złodzieje wybierają nowe pojazdy, wyglądające na dopiero, co kupione, by łup był wartościowy.

Na razie policja jest bezradna. Szuka wprawdzie sprawców, ale ci wciąż pozostają na wolności. Świadków kradzieży nie ma, a kamera umieszczona na domu zdrojowym nie obejmuje terenu parkingu przy ul. Wojska Polskiego. Kuracjusze przyjeżdżający do uzdrowiska są coraz bardziej zdezorientowani i boją się zostawiać swoje auta bez opieki.