Sport

Muszkieterowie wcale nie tacy straszni

Kolejne ważne zwycięstwo z czołową drużyną II ligi zanotowali koszykarze Górnika. Tym razem zespół trenera Arkadiusza Chlebdy pokonał na własnym parkiecie Muszkieterów. Ekipa z Nowej Soli długo dotrzymywała kroku wiceliderowi tabeli, ale w całym meczu prowadziła tylko raz i to przez krótką chwilę. Nic dziwnego, że ostatecznie faworyt z Wałbrzycha zwyciężył.

 

Biało-niebiescy, pamiętający starcie z Rawią, nie chcieli popełnić ponownie tego samego błędu i szybko chcieli zbudować bezpieczną przewagę, by pod koniec spotkania nie drżeć o wynik. Od początku gospodarze prowadzili, wprawdzie nieznacznie, ale cały czas nadawali ton rywalizacji. Muszkieterowie nie zamierzali jednak ułatwiać zadania miejscowym i cały czas dotrzymywali kroku wiceliderowi tabeli. Po pierwszej kwarcie było wprawdzie tylko 22:18, ale wydawało się, że wałbrzyszanie w kolejnych odsłonach zaczną stopniowo powiększać dystans dzielący oba teamy. Nic takiego się nie stało, bo w połowie drugiej części zespół z Nowej Soli wykorzystał błędy rywali i doprowadził do remisu 27:27, a po chwili wyszedł nawet na minimalne prowadzenie (27:28). Wałbrzyszanie na szczęście opanowali sytuację i końcówka ćwiartki należała do Rafała Niesobskiego (na zdjęciu) i spółki. W tym fragmencie biało-niebiescy zwyciężyli 12:4 i do szatni schodzili z nieznaczną przewagą (39:32).

Krótko po zmianie stron miejscowi nadal dyktowali warunki gry. Niestety nie trwało to długo. W miarę upływu czasu Muszkieterowie zaczęli odrabiać straty. Nie byli jednak w stanie doprowadzić do remisu, tracąc e końcówce trzeciej odsłony cały czas 2-4 pkt. Po stronie koszykarzy spod Chełmca zaczęła z kolei szwankować skuteczność, stąd po 30 min miny graczy trenera Chlebdy nie były wesołe. Wiedzieli, że muszą się mocno postarać, by zwyciężyć. Przed czwartą kwartą gospodarze wygrywali różnicą zaledwie 3 oczek (51:48) i końcowy wynik wciąż był sprawą otwartą. Podopieczni trenera Arkadiusza Chlebdy piorunująco zaczęli tę ćwiartkę od szybkiego 5:0 i w 31min prowadzili już 56:48. Niestety od tej chwili przez kolejne fragmenty potyczki punkty zdobywali tylko goście, ale że nie było ich za wiele, to w 35 min Górnicy wciąż byli górą 56:52. Wtedy dwa razy z linii rzutów wolnych przymierzył Rafał Glapiński, po chwili powtórzył ten wyczyn i na 4:30 przed końcową syreną biało-niebiescy mieli 8 pkt przewagi (60:52). Gdy kolejną akcję celnym rzutem zakończył Niesobski nasi wygrywali już różnicą 10 oczek. Końcówka przebiegała według scenariusza punkt za punkt, co było na rękę gospodarzom, którzy dowieźli korzystny rezultat do ostatniej syreny. Nasi triumfowali, bo zagrali na lepszej skuteczności, wygrali też walkę na tablicach. Popełnili jednak aż 30 strat, co przy nieco lepiej dysponowanym rzutowo przeciwniku, mogło niewesoło się skończyć.

Górnik Trans.eu Wałbrzych – Muszkieterowie Nowa Sól 69:59 (22:18, 17:14, 12:16, 18:11)

Górnik: Niesobski 17, Glapiński 15, Wróbel 14, Obarek 8, Ratajczak 5, Krzymiński 4, Piros 4, Bochenkiewicz 2, Rzeszowski 0, Ciuruś 0, Podejko 0, Jeziorowski 0.

Fot. archiwum

17 stycznia 2016

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

cheap prom dresses, cartier love bracelet replica uk, Christian Louboutin Replica, christian louboutin replica, hermes bracelet replica, cartier love bracelet replica cartier love bracelet replica