W środę w Wałbrzychu 4 osoby przystąpiły do teoretycznego egzaminu na prawo jazdy, w czwartek też 4. W Kłodzku w środę odważyło się 36 osób. Do 19 stycznia zgłaszało się po 300 osób dziennie. Czy po zmianie przepisów zaliczenie egzaminu jest naprawdę tak trudne?

 

 

Do 19 stycznia obowiązywały stare zasady zdawania egzaminów teoretycznych – pytanie, kilka odpowiedzi do wyboru. Teraz podczas egzaminu każdy siedzi przed komputerem i z pozycji kierowcy widzi sytuację drogową, a odpowiedź może być jedna – tak lub nie.

Na przykład widzimy na symulatorze, że zbliżamy się do skrzyżowania, widzimy zakaz skrętu w lewo. Na rozeznanie sytuacji mamy 20 sekund. Pytanie brzmi: „Czy na najbliższym skrzyżowaniu możemy wykonać manewr zawracania?” Na zaznaczenie prawidłowej odpowiedzi mamy kolejne 15 sekund.

– Na razie mało ludzi przystępuje do egzaminów. Są i tacy, którzy się boją, ale raczej wszyscy, którzy chcieli zdać według starego systemu, pozdawali, teraz trzeba poczekać na tych, którzy pokończą nowe kursy – mówi wicedyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Wałbrzychu Jan Gurazda.

Według opinii dyrektora Gurazdy nowe egzaminy są… łatwiejsze od dotychczasowych.

– Osoba, która wcześniej 3 razy nie zdała tego egzaminu, teraz zdała. Zapytałem kobietę, która zdobyła maksymalną liczbę punktów o opinię, powiedziała, że po prostu przeczytała kodeks drogowy i nie widzi problemu – wylicza.

Teraz zdający mają 50% szans na sukces, bowiem odpowiadają zawsze tak lub nie, nie ma innych podchwytliwych możliwości. Przedstawiona jest konkretna sytuacja drogowa, a potencjalny kierujący musi podjąć decyzję: wyprzedzić czy nie, zawrócić czy nie.

– Pytania są bardzo proste i dotyczą podstawowych kwestii. Każdy kierowca powinien wiedzieć, jak się zachować w danej sytuacji – mówi Jan Gurazda.

Do przeskoczenia jest 20 pytań podstawowych i kolejnych 12 specjalistycznych dla poszczególnych kategorii. Przy 20 pierwszych pytaniach mamy łączny czas na odpowiedź 35 sekund, przy 12 specjalistycznych łączny czas to 50 sekund.

– Egzaminowani mówią, że czasu jest aż za dużo, ze się nudzą – informuje Jan Gurazda.

Są osoby, które uzyskują maksymalną liczbę punktów – 74. Żeby zdać, trzeba zdobyć 68 punktów. Najważniejsze pytania są premiowane 3 punktami, inne 2 lub jednym. Średnia zdawalność wynosi 24%.

– Kursanci nie są szkoleni pod kątem znajomości przepisów, a pod kątem rozwiązywania testów. Radzę, by każdy przed egzaminem wziął do ręki kodeks drogowy i przeczytał. Prawo o ruchu drogowym nie zmieniło się – mówi dyrektor Gurazda.

W egzaminie z jazdy zasady nie zmieniły się. W ubiegłym roku zdawalność utrzymywała się na Z

poziomie 25%. W każdym samochodzie używanym do egzaminowania zamontowane są kamery, które zapisują obraz i dźwięk. Ten zapis rozstrzyga w kwestiach spornych.

 

 

FOT. KRZYSZTOF KOŁOWICZ