Sport

Niewypał na początek. Porażka z beniaminkiem

Nie tak inaugurację sezonu 2013/2014 w II lidze wyobrażali sobie gracze Górnika. W pierwszym meczu przegrali oni w Stargardzie Szczecińskim z nowicjuszem na tym szczeblu rozgrywek. Błękitnymi. Martwi nie tyle sama porażka, ale styl w jakim została poniesiona.  

 

 

Górnicy rozpoczęli spotkanie z Marcinem Folcem na szpicy i z operującym tuż za nim Wojciechem Szubą. Daniel Zinke z kolei ustawiony został na boku pomocy.

Niestety nasi fatalnie weszli w mecz. Praktycznie pierwsza akcja gospodarzy zakończyła się zdobyciem przez Błękitnych gola. Po rzucie rożnym na przedpolu bramki gości powstało spore zamieszanie. Najprzytomniej zachował się Arkadiusz Jasitczak, który sprytnie podał do Rafała Gutowskiego, a ten strzałem głową z bliska pokonał Damiana Jaroszewskiego. Po stracie gola biało-niebiescy wcale nie rzucili się do frontalnych ataków. Nasi zresztą mieli spore problemy z konstruowaniem akcji zaczepnych. Inaczej niż miejscowi, którzy od 19 do 20 min w ciągu zaledwie 120 sek. egzekwowali trzy rzuty rożne z rzędu. Po ostatnim z nich Jaroszewski miał spore problemy ze złapaniem futbolówki. Piłkarze ze Stargardu Szczecińskiego niemal przez całe 45 min posiadali inicjatywę. W tej części jeszcze przynajmniej dwukrotnie zagrozili naszym. Wałbrzyszanie dopiero tuż przed przerwą przenieśli ciężar gry na połowę przeciwników, ale nie zagrozili poważniej bramce Błękitnych.    

Od początku drugiej części na murawie pojawił się Michał Bartkowiak, który zmienił Mateusza Sawickiego. Górnicy mieli zagrać dużo ofensywniej. Tymczasem niewiele brakowało, a już w 50 min nasi straciliby drugiego gola. Na 10 m przed bramką wałbrzyszan znalazł się Robert Gajda. Strzelił silnie, ale prosto w Jaroszewskiego. W odpowiedzi Bartkowiak wbiegł odważnie w pole karne, uderzył, a Marek Ufnal pokazał, że zna swój bramkarski fach. Niestety zamiast składnych ataków podopiecznych Macieja Jaworskiego w drugiej połowie znów mieliśmy festiwal niecelnych podań. Na domiar złego w 60 min szarżującego w obrębie „szesnastki” Macieja Więcka faulował Jaroszewski i arbiter, Marcin Liana, wskazał „na wapno”. Skutecznym egzekutorem rzutu karnego okazał się Gajda i Błękitni podwyższyli prowadzenie. W 67 min mogliśmy zostać upokorzeni przez beniaminka. W sytuacji sam na sam z golkiperem Górnika znalazł się Wojciech Fadecki, ale na nasze szczęście przestrzelił w doskonałej sytuacji. Najlepszą okazję do zdobycia gola przyjezdni zmarnowali natomiast w 80 min. Bartkowiak stanął oko w oko z Ufnalem. Niestety przegrał ten pojedynek. W końcówce, tempo meczu z powodu upału nieco spadło i wynik nie uległ już zmianie.      

Błękitni Stargard Szczeciński – Górnik Wałbrzych 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Gutowski (9), 2:0 Gajda (60 – karny)

Górnik: Jaroszewski – D. Michalak (81 Krzymiński), Orzech, Wojtarowicz, Sawicki (46 Bartkowiak), G. Michalak, Wepa, Zinke, Moszyk (65 Chajewski), Szuba, Folc.

Fot. Krzysztof Kołowicz (archiwum)

27 lipca 2013

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

cheap prom dresses, cartier love bracelet replica uk, Christian Louboutin Replica, christian louboutin replica, hermes bracelet replica, cartier love bracelet replica cartier love bracelet replica