Czwartą wygraną z rzędu zanotowali w IV lidze piłkarze Górnika. Wałbrzyszanie pokonali na wyjeździe Wiwę Goszcz 2:1, ale zwycięstwo wcale nie przyszło im łatwo. Głównie przez warunki atmosferyczne. Ciągle padający deszcz i grząska murawa nie ułatwiały gry.

Spotkanie można odhaczyć, bo o takich potyczkach zwykło się mówić „typowa gra o punkty”. Bez fajerwerków, jakiejś widowiskowości, a do tego w strugach ulewnego deszczu. W pierwszej połowie przeważali podopieczni Macieja Jaworskiego, którzy stworzyli kilka niezłych okazji pod bramką gospodarzy. Między innymi pojedynek sam na sam z golkiperem miejscowych przegrał Damian Chajewski, a piłka trącona przez Dariusza Michalaka otarła się o poprzeczkę. W 25 min biało-niebiescy objęli prowadzenie. Gola po minięciu w polu karnym dwóch rywali zdobył z ok. 8 m płaskim strzałem Mateusz Sobiesierski. Piłkarze Wiwy przed przerwą ani razu nie zagrozili poważniej bramce strzeżonej przez Damiana Jaroszewskiego.

Za to tuż po wznowieniu gry po wyjściu z szatni przeciwnicy wyrównali. Po stracie piłki przez graczy Górnika w środku pola, rywale przeprowadzili modelowy kontratak, który zakończył się strzeleniem gola. Później gra nieco się wyrównała, a wałbrzyszanie mieli coraz większe trudności z konstruowaniem akcji ofensywnych w czym przeszkadzał deszcz i grząska murawa. Podopiecznych Macieja Jaworskiego na szczęście stać było na zadanie decydującego ciosu. W 85 min na wysokości pola karnego znalazł się Damian Dec i zdecydował się posłać piłkę w kierunku bramki Wiwy. Futbolówka po jego „rogalu” idealnie wpadła po długim słupku do siatki i goście mogli unieść ręce w geście triumfu. Tej zaliczki biało-niebiescy już nie wypuścili z rąk i zanotowali czwartą wygraną z rzędu w obecnym sezonie IV ligi. Za tydzień w niedzielę naszych czeka mecz na szczycie z rezerwami Śląska Wrocław.

Wiwa Goszcz – Górnik Wałbrzych 1:2 (0:1)

Bramki dla Górnika: Sobiesierski (25), Dec (85)

Górnik: Jaroszewski – Michalak, Smoczyk, Niemczyk, Krzymiński, Gawlik, Rytko, Słapek (74 Dec), Chajewski (83 Rodziewicz), Sobiesierski, Młodziński (60 Bogacz).

Fot. archiwum/ben