Strach i panika wśród pracowników dzierżoniowskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Sfrustrowana 44-letnia Anna Z. ze swojej torebki wyjęła siekierę i z impetem wbiła ją w drzwi gabinetu dyrektora. –Potraktujcie to jako ostrzeżenie! – rzuciła w stronę przerażonych ludzi i uciekła.
Dzierżoniowski Ośrodek Pomocy Społecznej Annie Z. pomagał od początku roku. Dokładnie od czasu sygnału ze szkoły, do której chodzi jej 10-letnia córka. Padło bowiem podejrzenie, że kobieta źle sprawuje opiekę nad swoim dzieckiem. Kiedy pracownicy OPS-u pojawili się w domu 44-latki na wywiadzie środowiskowym, ta była wyjątkowo agresywna. Podobnie, jak wcześniej w stosunku do nauczycieli córki.
– Otrzymała pomoc, jednak miała pretensje, że pracownicy OPS-u przychodzą do niej do domu. Uważała, że pomoc powinna odbywać się zza biurka, niestety to niemożliwe, mamy określone procedury – tłumaczy Aneta Grzelka, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Dzierżoniowie. – Pomagaliśmy tej pani zarówno finansowo, opłacając rachunki i obiady dla córki, jak i oferując wsparcie psychiczne w postaci konsultacji z naszym psychologiem –opowiada szefowa OPS-u.
Chciała puścić OPS z dymem
Z pomocy psychologicznej Anna Z. skorzystała dwa razy. Jednakże z jej zachowania oraz z listów, jakie słała do dzierżoniowskiej placówki i wynikało, że problem może być o wiele głębszy.
– Mieliśmy podejrzenia, że pani cierpi na zaburzenia psychiczne – mówi wprost dyrektorka. Ze względów bezpieczeństwa pracownicy OPS-u zaczęli przychodzić do dzierżoniowianki we dwoje. Kiedy pojawili się u Anny Z. 26 czerwca z kolejną wizytą, kobieta krzyczała, że gdyby przyszły osoby, które były u niej poprzednio, to by je pozabijała i jeśli nie otrzyma świadczenia, puści OPS z dymem.
Skończyła z siekierą
Agresywne zachowanie i groźby karalne wobec pracowników znalazły swój finał w poniedziałek, 9 lipca. Anna Z. przyszła tego dnia do OPS-u, by dowiedzieć się czy otrzymała kolejną pomoc. Czekała w sekretariacie, bo dyrektor Aneta Grzelka miała spotkanie. W pewnym momencie kobieta wyciągnęła ze swojej siekierę i z impetem wbiła ją w drzwi gabinetu dyrektora. –Potraktujcie to jako ostrzeżenie! – rzuciła w stronę przerażonych ludzi i uciekła. OPS natychmiast powiadomił policję.
– Sprawczyni otrzymała zarzuty za groźby kierowane do pracowników, a także za zniszczenie mienia. Ze względu na podejrzenie, że może być niepoczytalna, zostanie przebadana przez dwóch biegłych psychiatrów – informuje prokurator Emil Wojtyra z dzierżoniowskiej Prokuratury Rejonowej. Za popełnione czyny grozi jej do 2 lat pozbawienia wolności, a za zniszczone mienie – do lat 5.
Dodaj komentarz