Polecamy, Sport

Pomóż uratować Górnika

Piłkarski klub stoi nad przepaścią. By domknąć budżet na ten sezon brakuje w kasie ok. 200 tys. zł. Jeżeli te pieniądze nie znajdą się, Górnik Wałbrzych dokończy rozgrywki w IV lidze juniorami, a piłkarze stanowiący o sile zespołu, odejdą do innych zespołów. Nie wiadomo też jaka będzie przyszłość klubu za rok czy dwa. Jednak wcale tak nie musi się stać. Wystarczy zaangażowanie sympatyków Górnika, by nie dać mu zginąć.

To jest nieco inna sytuacja od wielu, które kibice już przeżywali przed wieloma laty, włącznie z wycofaniem się piłkarzy z rozgrywek. Gdy obecny zarząd, na czele z prezesem Czesławem Grzesiakiem, przejmował władzę w klubie, zadłużenie sięgało ponad 1,1 mln zł. Tak było w 2017 toku. Wtedy udało się podpisać z wierzycielami sądowne porozumienie i zaczęto spłacać zobowiązania. Do dziś udało się pozbyć większości długu, bo w ciągu niespełna 2 lat oddano ponad 800 tys. zł. Pozostało do spłacenia ledwie ok. 330 tys. zł. To nieznaczna kwota w dodatku rozłożona na 4 lata. Pojawił się inny kłopot. Górnik nie może aplikować do miasta we wszystkich konkursach ogłaszanych przez gminę na dofinansowanie działań z zakresu kultury fizycznej, bo gra ledwie w IV lidze. Uciekają więc pieniądze choćby z tzw. promocji, piłkarze nie mają też co liczyć na miejskie stypendia. Poza tym w mieście dopiero zostaną rozstrzygnięte inne konkursy, z których Górnik otrzymywał dotąd finansowe wsparcie. Stąd niedobór w klubowej kasie. Według wyliczeń brakuje 200 tys. zł, by dokończyć ten sezon z obecną kadrą piłkarzy, którzy gwarantują odpowiedni poziom sportowy, włącznie z walką o awans do III ligi. Jeśli tych pieniędzy nie uda się pozyskać, część zawodników może odejść  Górnika, a drużyna dokończy rozgrywki juniorami. Nikt nie jest tez w stanie powiedzieć, co będzie za rok lub dwa.

Dlatego zarząd klubu podjął się misji ratunkowej i poprosił o wsparcie wszystkich sympatyków klubu. Pomóc może każdy i to na trzy różne sposoby. Wystarczy wejść na stronę internetową www.razemdlagornika.pl, by przekonać się, że klub chce być transparentny, pokazując wszystkie wydatki. Na stronie znajdziemy dokładny opis tego, na co idą środki z klubowej kasy. Niewiele klubów to robi, ale dzięki przejrzystej grafice dowiemy się ile kosztuje transport, jak dużo trzeba zapłacić sędziom, trenerom, z czego składa się wynagrodzenie piłkarza, jaką kwotę pochłania wynajęcie obiektów, czy też jakie są koszty administracyjne.

Jak na tacy dostaniemy informację w jaki sposób możemy pomóc. Choćby przekazując darowiznę lub jeden procent podatku. Najważniejszy jest jednak ostatni z trzech pomysłów. To wzorem Wisły Kraków czy Widzewa Łódź sprzedaż karnetów. Runda wiosenna w IV lidze zaczyna się 16 marca. Jeśli do tego czasu kibice wykupią 4 tys. karnetów, Górnik zostanie uratowany. Potrzeba zebrać 200 tys. zł. Jak łatwo policzyć jeden karnet na wiosenne mecze drużyny u siebie kosztuje 50 zł. – Liczymy, że kibice będą kupować ich więcej. Jedna osoba może kupić dowolną ilość karnetów. Chodzi o pewną symbolikę i uratowanie klubu. Górnik Wałbrzych  ma sympatyków na całym świecie, wielu fanów jest rozsianych w całej Polsce. Wierzę, że kibice nie opuszczą nas. Pokazaliśmy, że zależy nam na klubie. Nie przestraszyliśmy się ciążącego nad nim długu. Powoli wychodzimy na prostą, ale teraz znaleźliśmy się na zakręcie. Każdy sprzedany karnet jest na wagę złota – przekonuje Czesław Grzesiak, prezes klubu.

Szczegółowe informacje na stronie www.razemdlagornika.pl.

Fot. archiwum (ben)

1 marca 2019

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

cheap prom dresses, cartier love bracelet replica uk, Christian Louboutin Replica, christian louboutin replica, hermes bracelet replica, cartier love bracelet replica cartier love bracelet replica