Prawdziwa przygoda ze sportem motorowym dla Andrzeja Skrzypczyńskiego zaczęła się w lecie 1973r. -Wtedy spędziłem prawie dwa tygodnie na autostradzie pod Wrocławiem, gdzie 8 najlepszych polskich kierowców Fiatem 125p pobiło rekord prędkości w jeździe non stop na dystansie 50 tysięcy km – opowiada jeden z współtwórców Automobilklubu Wałbrzyskiego, przez przyjaciół zwany „Skrzypkiem”.
Tak się złożyło, że już w wieku 12 lat, a był to rok 1966, Andrzej Skrzypczyński miał możliwość samodzielnie prowadzić auto. Od tego momentu budowa samochodów i technika ich ujarzmienia zafascynowała go bezgranicznie. Przeczytał wszystkie książki Sobiesława Zasady, który do dziś jest jego idolem. I to właśnie Zasada zaraził Andrzeja Skrzypczyńskiego pasją do rajdów.
Z marzeń do automobilklubu
–Zebrałem grupkę kibiców, fascynatów i jeździliśmy oglądać rajdy i wyścigi w kraju i nie tylko – wspomina Andrzej Skrzypczyński. Te rajdowe spotkania zrodziły pomysł założenia klubu, w którym chcieli realizować swoją pasję. I udało się. –Wiosną 1997r wraz z Mirkiem Szymańskim, Wojtkiem Jodłowskim, Wackiem Barańskim i pod bacznym okiem doświadczonego działacza sportowego Andrzeja Dobosza utworzyliśmy Automobilklub Wałbrzyski – opowiada Skrzypek.
Od tego momentu moto-przyjaciele stali się nie tylko fanami tego sportu, lecz sędziami sportowymi i organizatorami rajdów.
Z ambicji powstała „Hałda”
–Od samego początku mieliśmy ambicje zorganizowania rajdu w randze mistrzostw Polski i tu przyszedł nam z pomocą kol. Andrzej Dobosz i poddał nam pomysł wykorzystania wałbrzyskich hałd pokopalnianych na trasę Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych. Tak narodził się znany w całym kraju rajd „Hałda” – o początkach kultowego rajdu mówi Andrzej Skrzypczyński, jego wielokrotny dyrektor. –Odbyło się 12 edycji „Hałdy” i pewnie było by ich już 16, gdyby nie zmiana regulaminów i brak pomocy ze strony lokalnych władz samorządowych– przyznaje rozgoryczony.
Dziś Skrzypczyński, jako sędzia sportowy I stopnia i przewodniczący Okręgowej Komisji Sportu Samochodowego Polskiego Związku Motorowego, zajmuje się szkoleniem młodszych kolegów i zatwierdzaniem regulaminów rajdowych. Marzy o tym, aby w naszym kraju rodziło się więcej takich wspaniałych sportowców jak Sobiesław Zasada, Marian Bublewicz, Janusz Kulig, Krzysztof Hołowczyc.
Dodaj komentarz