Wiceminister zdrowia Jakub Szulc wreszcie pozbył się zarostu na twarzy, którym przez kilka miesięcy straszył samego premiera.
Podobno Jakub Szulc zapuszczał brodę od chwili, gdy Ewa Kopacz została Marszałkiem Sejmu. Uwagę, że solidny zarost odbiera posłowi urok, zwrócił mu nawet sam premier Donald Tusk. Kłodzczanin, którego zwierzchnikiem został Bartosz Arłukowicz, miał na to podobno odpowiedzieć, że zgoli brodę, gdy szef Rady Ministrów pozwoli mu odejść ze stanowiska. Premier nie chciał przystać na takie rozwiązanie, zatem Szulc „zapuszczał się jeszcze bardziej”… – Miałem problem zdrowotny z lewą ręką, a prawą nie umiem się ogolić – spieszy nam z wyjaśnieniem całego zamieszania wiceminister zdrowia Jakub Szulc, ucinając plotki i spekulacje. A my donosimy, że od biegłego tygodnia poseł powrócił już do dawnego wyglądu.
Dodaj komentarz