Najpierw mieszkańcy Jedliny-Zdroju dostaną za darmo 400 ton węgla. Dodajmy specjalnego węglem, zwanego „błękitnym paliwem”. Potem będą musieli tym nowoczesnym opałem palić w swoich piecach. Po kilku miesiącach poznamy wyniki eksperymentu i dowiemy się o ile procent udało się ograniczyć emisję szkodliwych związków. To zarys pilotażowego programu, który właśnie rusza w małej gminie pod Wałbrzychem.
Przeprowadzi go w porozumieniu z władzami miasteczka Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla z Zabrza. Skorzystać mają obie strony. Jedlina zimą będzie mieć czyste powietrze, a naukowcy otrzymają dane potrzebne do dalszych badań.
O co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi? – Chcemy być bardziej zdrowi. Tymczasem gminy uzdrowiskowe stają przed poważnym problemem. Jak ograniczyć niską emisję, czyli w jakimś stopniu wyeliminować to wszystko, co zanieczyszcza nasze powietrze – mówi Leszek Orpel, burmistrz Jedliny-Zdroju, który bez wahania zgodził się na testy. Pracownicy Instytutu z Zabrza dostarczą do gminy 400 ton specjalnego opału, który wcześniej został poddany przeróbce. – Z tradycyjnego węgla kamiennego została usunięta część zawartych w nim związków, które w trakcie palenia w starych urządzeniach grzewczych, powodują tworzenie się zanieczyszczeń – mówi Sławomir Stelmach, dyrektor IChPW.
Naukowcy nazwali nowy opał „błękitnym paliwem” (bo podczas procesu spalania widoczny jest niebieskawy płomień), który za darmo przekażą mieszkańcom Jedliny w listopadzie. Do ludzi zamieszkujących gminę w tak zwanych strefach A i B (uzdrowiskowych) trafi średnio licząc na jeden lokal tona ulepszonego węgla. Do eksperymentu wytypowano 500 adresów, ale w części z nich ludzie już postawili na ekologię i ogrzewają swoje domy np. gazem, więc nie wezmą udziału w programie. Nowy opał dostaną tylko ci, którzy mają w mieszkaniach stare piece obsługiwane ręcznie (nie będą natomiast testowane paleniska z podajnikiem automatycznym).
Gdy w listopadzie „błękitny węgiel” będzie dystrybuowany, w tym samym czasie pracownicy Instytutu przeprowadzą pierwsze badania powietrza przy zastosowania jeszcze „starego” węgla kamiennego, aby mieć najświeższe dane o zanieczyszczeniach. W grudniu rozpocznie się zasadnicza część testów. Podczas gdy ludzie w swoich domach będą już mogli palić „błękitnym węglem”, naukowcy w wybranych mieszkaniach przy pomocy całodobowych sond, sprawdzą emisję zanieczyszczeń. Stacja zbiorcza, która zbada powietrze w całej gminie, stanie natomiast przy Pl. Zdrojowym. Wyniki eksperymentu poznamy najwcześniej w marcu przyszłego roku.
– Jesteśmy optymistami. Dotychczasowe badania prowadzone w warunkach laboratoryjnych są bardzo obiecujące. Przyszedł w końcu czas na fazę testów w warunkach praktycznych. Naszym zdaniem zastosowanie „błękitnego węgla” pozwoli o kilkaset procent obniżyć emisję szkodliwych związków – podkreśla Sławomir Stelmach. – Jeśli tak się stanie uzdrowiskowe gminy, podobne do naszej, będą mogły liczyć na bardzo szybkie ograniczenie niskiej emisji – zaznacza Leszek Orpel.
Fot. (red)
Dodaj komentarz